Najpierw Jeziorzany, potem Regulice – w obu miejscowościach duet ks. Edward Pasteczko i kościelny Karol B. dał się we znaki mieszkańcom.
Katolicy z Jeziorzan byli oburzeni zachowaniem kościelnego wobec ministrantów – w wiadomościach, które ponad dwa lata temu skierowali do krakowskiej kurii, skarżyli się na to, że Karol B. źle traktuje chłopców. Pisali, że mężczyzna ich poniża i szantażuje, a co więcej robi to za wiedzą i zgodą swojego zwierzchnika ks. Edwarda Pasteczko.
Kolejne zastrzeżenia dotyczyły samego księdza – rodzice mieli pretensje, że krzyczy na ich dzieci podczas przygotowań komunii. Za złe miano mu także publicznie prezentowaną wrogą postawę wobec poprzedniego, starszego wiekiem proboszcza rezydującego w parafii.
Jednak mimo kilkukrotnego kontaktu z kancelarią abp. Jędraszewskiego mieszkańcy Jeziorzan nie doczekali się reakcji purpurata.
Ks. Edward Pasteczko przenosi się do Regulic – razem z kościelnym Karolem B.
Gdy w czerwcu 2021 roku ks. Pasteczko objął parafię w Regulicach, w ślad za nim pojechał kościelny Karol B. To właśnie w tej miejscowości w pierwszej połowie września doszło do obywatelskiego zatrzymania mężczyzny, który molestował nieletniego ministranta (w tym składał mu propozycje seksualne i wysyłał nagie zdjęcia).
Mieszkańcy Regulic – jak wcześniej mieszkańcy Jeziorzan – od miesięcy alarmowali hierarchów kościelnych o niedopuszczalnych zachowaniach kościelnego i księdza. Jednak i wtedy arcybiskup Marek Jędraszewski nie zareagował.
Teraz, po obywatelskim zatrzymaniu kościelnego Karola B. i postawieniu mu zarzutów przez prokuraturę, katolicy z Regulic udali się do kurii z żądaniem odwołania proboszcza Pasteczko. Ten nadal prowadzi katechezę w lokalnej szkole – dlatego część rodziców zdecydowała się nie wysyłać swoich dzieci na te zajęcia.
Z ustaleń Onetu wynika, że abp Jędraszewski nie zamierza odwoływać ks. Pasteczko z parafii w Regulicach.
Abp Jędraszewski ukrywał molestowanie umierającej kobiety przez księdza
Przypomnijmy, że to nie pierwsza sytuacja, gdy nazwisko abp. Marka Jędraszewskiego pojawia się w kontekście ukrywania przestępczości seksualnej w Kościele.
Kilkanaście dni temu członek Episkopatu został przesłuchany przez prokuraturę w związku z molestowaniem seksualnym, którego na umierającej kobiecie dopuścił się jeden z jego podwładnych.
Arcybiskup Jędraszewski przez cztery lata nie zawiadomił organów ścigania, mimo iż prawo nakłada na niego taki obowiązek. Milczał także szpital, na terenie którego kapelan Kazimierz K. zaatakował bezradną pacjentkę.