Arnold Schwarzenegger przyjechał do Oświęcimia, by oddać hołd ofiarom byłego niemieckiego obozu Auschwitz-Birkenau. Stwierdził, że to dla niego bardzo osobista wizyta m.in. ze względu na przeszłość rodziny. Jego ojciec był nazistą.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Arnold Schwarzenegger w środę odwiedził były obóz zagłady, synagogę i Muzeum Żydowskie
75-letni aktor i były gubernator Kalifornii w księdze pamiątkowej zostawił swój podpis i słynny cytat z filmu "Terminator"
Urodzony w Austrii Schwarzenegger przyznał, że "Na własne oczy widział, jak nienawiść wymknęła się spod kontroli"
Arnold Schwarzenegger już kilka miesięcy temu deklarował, że planuje odwiedzić były obóz Auschwitz-Birkenau. Chciał oddać hołd poległym i zobaczyć, jak wyglądało życie więźniów. I słowa dotrzymał. Był też w jedynej zachowanej synagodze w Oświęcimiu i w sąsiadującym z nim Muzeum Żydowskim. W tym ostatnim miejscu spotkał się też z ocalałą z obozu Lidią Maksymowicz.
Schwarzenegger odwiedził były niemiecki obóz zagłady Auschwitz-Birkenau.
W księdze pamiątkowej podpisał się i dodał cytat "I'll be back" (pl "Jeszcze tu wrócę") - to jego słynny tekst z filmu "Terminator". Dziennikarz Marcin Makowski przekazał na Twitterze, że to była dla aktora bardzo osobista wizyta ze względu na przeszłość rodziny, a także wojnę w Ukrainie.
W komunikacie Auschwitz Jewish Center Foundation, która organizowała wizytę, napisał, że widział na własne oczy zniszczenia wywołane przez nazizm. Wyrażał nadzieję, że takie zbrodnie się nie powtórzą. Miał na myśli tu swoją trudną przeszłość, a także wojnę w Ukrainie.
Ojciec Arnolda Schwarzeneggera sam wstąpił do NSDAP. Prawdopodobnie brał udział w inwazji na Polskę.
Arnold Schwarzenegger urodził się w wiosce Thal na przedmieściach Grazu w Austrii 30 lipca 1947 roku. Jego matka była Czeszką, a ojciec Gustav Schwarzenegger w 1938 r. z własnej woli wstąpił do NSDAP (Narodowosocjalistyczna Niemiecka Partia Robotników).
W 1939 roku zaciągnął się do Wehrmachtu. W czasie II wojny światowej służył m.in. w Polsce, a także brał udział w oblężeniu Leningradu. Rany odniesienie w ZSRR leczył początkowo w szpitalu w Łodzi. Cierpiał na nawracające ataki malarii, przez które został zwolniony ze służby w 1944 r., kiedy zaraził się malarią. Zmarł w 1972 roku.
Jego syn przeprowadził się do Stanów w 1968 r. i dopiero jako dorosły człowiek odkrył prawdę o ojcu. Przeprowadził śledztwo wraz z Centrum Szymona Wiesenthala. Nie udowodniono, by Gustav Schwarzenegger dokonywał zbrodni wojennych (dlatego Arnie mógł startować w wyborach), ale późniejsze ustalenia "The Times" wykazały, że należał także do bojówek Sturmabteilungen zwanych "brązowymi koszulami".
"Kiedy mój ojciec przybył pod Leningrad, działał pod wpływem kłamstw swojego rządu, a kiedy go opuszczał, był załamany fizycznie i psychicznie" - mówił w marcu filmowy "Terminator". Chciał w ten sposób powstrzymać Rosjan przed dalszą inwazją na Ukrainę.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Jestem świadkiem zniszczenia wywołanego przez nazizm. Na własne oczy widziałem, jak nienawiść wymknęła się spod kontroli i dlatego dzielę się tymi bolesnymi wspomnieniami ze światem w nadziei, że w przyszłości uda się zapobiec takim tragediom. Wspieram Centrum Żydowskie w Oświęcimiu i ich misję, aby Holokaust nigdy więcej się nie powtórzył.