
Krzysztof Skiba umie zrobić herbatę. Tadeusz Drozda zabija karpie, a Marcin Daniec kontroluje z dystansu symetrię choinki. Wiele kobiet twierdzi jednak, że przygotowanie świąt spoczywa jedynie na ich barkach. - To nieuzasadnione twierdzenie. Chyba, że mamy do czynienia z prawdziwym macho, który wychodzi z domu kilka dni przed świętami i wraca dopiero na wigilię - stwierdza Marcin Daniec.
Często kobiety są za mało asertywne by poprosić męża o pomoc, a jak już to zrobią to najczęściej usłyszą, że przecież nie musi być idealnie. Dodatkowym stresem dla kobiet jest zjazd rodziny, która będzie oceniać dania, czystość w domu, prezenty. CZYTAJ WIĘCEJ
Rola mężczyzn w świątecznych przygotowaniach jest dość jasna. Kupić drzewko i zabić karpia. Jak się okazuje, nie dotyczy jednak wszystkich polskich domów. Coraz częściej to mężczyźni odgrywają pierwsze skrzypce na kuchennej scenie. - Z przyjemnością wchodzę do kuchni i biorę sprawy w swoje ręce - zdradza satyryk Tadeusz Drozda. Jak twierdzi, w jego domu kobiety nie są "przeciążone świętami", a
Kobiety same się tak ustawiają. Lubią po prostu być doceniane, dlatego że rodzina czasem za mało je zauważa. Wówczas same mówią o sobie, jak ciężko im jest, aby je ktoś pochwalił.
To nie PRL, a święta to nie problem. Nie trzeba już stać pięć godzin w kolejce po byle ochłap. To jakiś mit o wielkich świątecznych przygotowaniach. Większość rzeczy kupuje się gotowych. Można to zrobić w ciągu godziny.
Cały czas jesteśmy kontrolowani, czy nie podjadamy! Dodatkowo musimy znosić ze strychu wszystkie dekoracje, bo kobieta przecież nie pójdzie, ze względu na myszy. Później okazuje się, że połowę stroików trzeba wyrzucić, bo są już niemodne!

