
- Wojsko zrobi z Ciebie mężczyznę - pocieszali jeszcze kilka lat temu ojcowie, gdy ich synom nie udało uniknąć się służby wojskowej. Wspominali, jak ich zmieniło życie na poligonie i dyscyplina. Od trzech lat pobór jednak zawieszono, czy zatem prawdziwych mężczyzn zaczyna brakować? - Wojsko hartowało, wzmacniało psychicznie i fizycznie. Budowało poczucie męskości - mówi rzecznik Wojsk Lądowych. - Jeżeli do służby trafiał cwaniak, to wychodził będąc jeszcze większym cwaniakiem - twierdzi emerytowany żołnierz.
Spotykam wiele osób, które odbyły przed laty zasadniczą służbę wojskową i raczej pamiętają tylko te dobre momenty. To, co integrowało z kolegami, wspólne przeżycia w trudnych poligonowych warunkach. Pamiętają to dlatego, że wówczas się hartowali, wzmacniali psychicznie i fizycznie. Budowali właśnie poczucie swojej męskości.
Wbrew pozorom, wojsko mało kogo potrafiło zmienić na lepsze. Jeżeli do służby trafiał cwaniak, to wychodził z niego będąc jeszcze większym cwaniakiem. Z tym, że przez ta kilkanaście miesięcy nauczył cwaniakować jeszcze innych.
Nieco inaczej patrzy na to Krzysztof, emerytowany starszy chorąży sztabowy z Gdańska, który większość zawodowej kariery w wojsku spędził wśród poborowych i dobrze pamięta, kim byli wówczas ci ludzie. - Wbrew pozorom, wojsko mało kogo potrafiło zmienić na lepsze. Jeżeli do służby trafiał cwaniak, to wychodził z wojska będąc jeszcze większym cwaniakiem. Z tym, że przez ta kilkanaście miesięcy nauczył cwaniakować jeszcze innych kolegów - mówi nasz rozmówca.

