Polski rząd znów wrócił do pomysłu blokowania treści pornograficznych. Takie próby podejmowano już w 2016 i 2019 roku. Tym razem projekt w tej kwestii zaprezentowało Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, które chce, aby nowe przepisy umożliwiły blokadę stron z "nieodpowiednimi treściami".
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W tym tygodniu przedstawiono projekt ustawy w tej kwestii
– Ustawa, którą będziemy mogli zaprezentować na Radzie Ministrów, pomoże w szeroki sposób pomóc rodzicom w tym, by ich dzieci były w internecie bezpieczne – przekonywała minister rodziny i polityki społecznej Marlena Maląg na konferencji prasowej.
Rząd planuje wprowadzić mechanizm blokowania pornografii
– Ustawa, którą dziś tu prezentujemy, jest ustawą trudną, ale bardzo potrzebną. Wspólne działania zespołu ministra (Janusza Cieszyńskiego) i minister Barbary Sochy doprowadziły do powstania dokumentu, który będziemy mogli zaprezentować na Radzie Ministrów – poinformowała minister.
Usługa będzie obowiązkowa dla operatorów telekomunikacyjnych, ale już ma być rozwiązaniem dobrowolnym dla rodziców.
Szerzej cele tego projektu wyjaśniono na stronach rządowych. "Obecnie zwłaszcza szkodliwa jest powszechna i łatwo dostępna w internecie pornografia, która według szacunków stanowi ponad połowę całego ruchu internetowego. Treści pornograficzne, przeważnie dostępne bezpłatnie w internecie, stanowią jeden z głównych czynników, które przyczyniają się do destabilizacji psychiki i zdrowia małoletnich" – brzmi fragment komunikatu w na ten temat.
"Treści te mają również wpływ na zachwiane postrzeganie seksualności i ról płciowych w szczególności wśród małoletnich, dla wielu których to pornografia jest jednym ze źródeł informacji o seksualności człowieka" – dodano. Na wspomnianej konferencji wyjaśniono też, jak ma działać mechanizm blokowania.
– Nie będzie dostępu do stron uznanych za posiadających pornografię – tłumaczył działanie systemu Janusz Cieszyński, który jest sekretarzem stanu w KPRM oraz pełnomocnikiem rządu do spraw cyberbezpieczeństwa.
Jak blokowanie pornografii miałoby wyglądać w praktyce?
– To są treści pornograficzne, to są treści, za których określenie będzie odpowiadał właśnie dostawca usług internetowych. W mojej ocenie to nie powinno budzić wątpliwości – przekonywał.
I tak dostawcy internetu mają zostać zobowiązani do:
wprowadzenia bezpłatnego, skutecznego i prostego w obsłudze mechanizmu blokowania dostępu do treści pornograficznych w internecie,
podejmowania działań promocyjnych, by uświadamiać abonentów o możliwości korzystania z usługi ograniczenia dostępu do treści pornograficznych w internecie,
opracowania raportu o podjętych przez siebie działaniach, które mają na celu promowanie korzystania przez abonentów z rozwiązań ograniczających dostęp do treści pornograficznych w internecie.
Co powinni robić rodzice, gdy dziecko ogląda pornografię? – Blokada komputera niewiele da, bo dziecko pójdzie sobie do kolegi, którego rodzice nie wpadli jeszcze na zablokowanie takich stron. Po prostu trzeba rozmawiać o dojrzewaniu i tłumaczyć, na czym to polega, dlaczego takie treści są złe, dlaczego nie służą nawiązywaniu normalnych więzi z drugą osobą – tłumaczyła naTemat.pl. dr Barbara Diem-Chmielewska, seksuolożka ze Szpitala Praskiego w Warszawie.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.