Fani przecierali oczy ze zdumienia, gdy zobaczyli ceny biletów na koncert Beaty Kozidrak. Wejściówka na kameralny recital z kolacją kosztuje 890 zł. Na wokalistkę zespołu Bajm wylał się hejt. W jej obronie stanęła Elżbieta Zapendowska. – Beacie Kozidrak raz powinęła się noga i teraz wszyscy huzia na Józia, ile ona zarabia – komentuje ekspertka.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Beata Kozidrak została skazana za jazdę po pijanemu. Słuchacze jednak nie zapomnieli o zeszłorocznym skandalu
Pomimo tego, artystka nadal koncertuje w Polsce i za granicą. Gra też na specjalnych imprezach - pod koniec października ma mieć swój akustyczny recital z biletami za 890 zł
Wysoka cena wejściówek znów wywołała oburzenie.
W obronie artystki stanęła Elżbieta Zapendowska. Zauważyła, że zasłużyła sobie na taką renomę i jeden błąd jej nie przekreśla
W sierpniu Beata Kozidrak została prawomocnie skazana za jazdę po pijanemu. Ukarano ją karą grzywny w wysokości 50 tysięcy złotych, świadczeniem pieniężnym w wysokości 20 tysięcy złotych i pięcioletnim zakazem prowadzenia pojazdów. Sprawa dotyczyła pijackiego rajdu we wrześniu zeszłego roku. Miała 2 promile alkoholu, a świadkowie twierdzili, że jechała wężykiem.
Bilet na recital Beaty Kozidrak za 890 zł. "Szczyt żenady".
Nie tak dawno internautów zbulwersowały ceny biletów na koncert Sanah - zaczynały się od 359 zł. To i tak nic przy wejściówkach na kameralny recital Beaty Kozidrak. Ogłoszenie imprezy wywołało podobną falę hejtu. Nie tylko ze względu na cenę, ale i wyrok artystki. Komentujący są bezlitośni dla wokalistki Bajmu.
"Wóda podrożała to i za bilety trzeba bulić. Żenada", "Głos już nie ten, siłowo śpiewa, walczy w górach o przetrwanie, męczy się strasznie, chórki jej ratują tyłek w trudniejszych partiach, to nie brzmi dobrze. I za to 900zł płacić? Trzeba mieć za dużo wolnego czasu i kasy", "Jak to Perfect śpiewał? Trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść. Pani Beato, chyba już czas, zanim osiągnie pani szczyt żenady" - możemy przeczytać w internecie.
Po stronie Kozidrak stanęła słynna specjalistka od emisji głosy. Elżbieta Zapendowska w wywiadzie dla "Faktu" zwróciła uwagę na to, że wokalistka zapracowała na swoją renomę i ma ogromny talent, więc powinna odpowiednio zarabiać. Tymczasem jest oceniania przez pryzmat jej "występu" na drodze.
Kontrowersyjny recital Beaty Kozidrak zobaczy tylko 100 osób. W programie kolacja i akustyczny koncert.
Recital ma odbyć się 29 października w hotelu w Gdyni. Nie znalazłem jednak o tym informacji na stronie piosenkarki, wydarzenie zostało też usunięte z listy na portalu imprezy.trojmiasto.pl. Podejrzewałem, że przez aferkę zostało odwołane, ale bilety (a właściwie vouchery z możliwością dedykacji) można jednak kupić na stronie hotelu My Story.
"Możecie być pewni, że 'nie odnajdzie więcej Was, ta sama chwila'" – czytamy w opisie wydarzenia. Akustyczny recital ma być połączony z uroczystą, 3-daniową kolacją w oprawie muzycznej Rafała Szyjera, a liczba miejsc jest ograniczona do 100 osób. Po występie Beaty Kozidrak jest zaplanowane afterparty.
Ile zarabia Beata Kozidrak? To nadal jedna z najpopularniejszych polskich wokalistek w Polsce, więc może sobie pozwolić na wysokie honoraria. "Super Express" dowiedział się, ile wokalistka zespołu Bajm bierze za jeden występ. Według informacji tabloidu to ok. 60 tys. złotych. Wychodzi na to, że na samych koncertach zarobi ponad 1,3 mln zł. Do tego Bajm dostał dotację od państwa w wysokości 613 tys. złotych, zaś Beata Kozidrak 750 tys. zł.
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.
Beacie Kozidrak raz podwinęła się noga i teraz wszyscy huzia na Józia, ile ona zarabia. A niech zarabia, ile chce. To jej życie, jej kariera i jej talent. Jeśli ktoś chce jej zapłacić tyle za jej pracę, niech płaci. Idze Świątek, która zdobyła światową sławę, też wszyscy zaglądają do kieszeni. Wściekam się na takie idiotyzmy. Niech zaśpiewa ktoś jak Beata albo zagra w tenisa jak Iga.