Alex Jones jest okryty niechlubną sławą "króla fake newsów". Skrajnie prawicowy amerykański dziennikarz jest wyznawcą teorii spiskowych i nie stroni od szerzenia dezinformacji, w które niestety wierzy wiele osób.
Zdecydowanie jednym z najbardziej skandalicznych i szkodliwych kłamstw, jakie rozpowszechnił, było negowanie, że w 2012 r. doszło do strzelaniny w szkole podstawowej w miejscowości Sandy Hook w stanie Connecticut w USA. Zginęło wówczas 26 osób, z czego większość stanowiły dzieci.
Najstarsze z nich miały siedem lat. Napastnikiem był 20-letni Adam Lanza, który po dokonaniu masakry popełnił samobójstwo.
Rodziny ofiar były nękane przez zwolenników teorii Jones
Alex Jones w swoim programie radiowym mówił, że zdarzenie było fabrykacją, a rodziny ofiar podstawionymi aktorami. Te z kolei oskarżyły go o czerpanie zysku z kłamstw i przyczynienie się do ich traumy. Zarzucały mu również, że z powodu jego dezinformacji, były nękane przez osoby, które mu uwierzyły.
Przeczytaj też: Bill Cosby znów oskarżony o napaść seksualną. "Rzucił się" na 16-latkę w rezydencji Playboya
Jak podało NBC News, ława przysięgłych sądu w Connecticut zadecydowała o przyznaniu mu 965 mln dolarów odszkodowania dla rodzin ośmiu ofiar masakry w Sandy Hook oraz agentowi FBI, który brał udział w obławie na napastnika.
Kilku członków rodzin płakało kiedy usłyszeli wyrok. Kłamstwa Jonesa pogłębiały ich cierpienie i nie pozwalały w spokoju przeżyć żałoby. Skazany nie był obecny w sądzie. Kiedy odczytywano jego wyrok, szydził z całej sytuacji w swoim internetowym show. Jego prawnik zapowiedział odwołanie się od decyzji sądu.
Zobacz także