"Przeszukania i rewizje w sprawie Iwony Wieczorek"
To jedna z najbardziej tajemniczych spraw. Od ponad 12 lat cała Polska zadaje sobie pytanie, co się stało z Iwoną Wieczorek. W nocy z 16 na 17 lipca 2010 roku 19-latka bawiła się w klubie w Sopocie, potem nad ranem wzdłuż plaży wracała do mieszkania w Gdańsku. Zniknęła w tajemniczych okolicznościach, do dziś zagadka nie została rozwikłana.
Nowe informacje w tej sprawie przynosi Onet w artykule "Przeszukania i rewizje w sprawie Iwony Wieczorek. Przesadzili?". Jak dowiedział się Mikołaj Podolski, po ponad 12 latach od dnia, w którym zaginęła 19-latka z Gdańska, policja przeszukała dom Pawła – jednego z mężczyzn, który tragicznej nocy był z nią w klubie. Wówczas miał on 22 lata.
Oficjalnie Paweł i jego partnerka nie usłyszeli, dlaczego policja przeszukała ich dom. Funkcjonariusze jednak kilkukrotnie sugerowali mu, że Iwona nie żyje, a oni szukają jej ciała. Przeszukanie trwało kilka godzin – Paweł w tym czasie musiał zostać w samochodzie, z rękoma na kierownicy, pilnowany przez policjanta. W domu zaś została jego partnerka, wypytywana przez funkcjonariuszy.
Onet podkreśla, że Paweł od momentu zaginięcia Iwony Wieczorek pomagał w jej poszukiwaniach, wielokrotnie był przesłuchiwany przez policję, ostatni raz w 2018 r. Mężczyzna przyznaje, że policja chciała wejść do jego domu już w lutym, ale wówczas nie wpuścił funkcjonariuszy.
Policja u 34-letniego Pawła – kolegi Iwony Wieczorek
– Najpierw zjawili się u nas w lutym tego roku. Było po godz. 21, dziecko już spało. Byli w cywilu, przyjechali z Warszawy. Chcieli wejść do środka, ale w drzwiach powiedziałem im, że nie mogę ich wpuścić. Wtedy jeden z nich, taki z brodą, powiedział mi, że jak mi przyj***e, to wpadnę do środka – opowiada Paweł.
Gdy już do wizyty doszło - pod koniec września - Paweł i jego partnerka Joanna usłyszeli od policjantów, że "mają dosyć zajmowania się tą sprawą i że już nie chce im się tu przyjeżdżać".
Paweł
kolega Iwony Wieczorek
Kolega Iwony Wieczorek zapewnia, że jest "jedną z osób, którym najbardziej zależy na tym, żeby to się wyjaśniło". Nie kryje jednak obaw, że wkrótce stanie się w tej sprawie podejrzanym. – Nie wiem, czy niedługo po mnie nie przyjadą i mnie nie aresztują. Mogą szukać kozła ofiarnego. Niewinni też siedzą – mówi Paweł.
Adwokat mężczyzny Krzysztof Woliński złożył zażalenie na postępowanie policji. Jego zdaniem podczas przeszukania mogło dojść do naruszenia praw człowieka - nienaruszalności miru domowego, prawa do prywatności oraz prawa własności. Według prawnika "nie było podstaw, żeby nie zaufać mu (jego klientowi – przyp. red.), aby wydał na żądanie zarekwirowane przedmioty".
W 2019 r. akta sprawy Iwony Wieczorek trafiły do Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Krakowie, czyli prokuratorskiego Archiwum X.