Krzysztof Skiba znany jest z ironicznego komentowania poczynań rządzących. Tym razem muzyk nawiązał do wystąpień Jarosława Kaczyńskiego. "Ciekawa jest dekoracja, która udaje publiczność prezesa" – wspomniał.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Krzysztof Skiba nie ukrywa swojej niechęci do partii Prawo i Sprawiedliwość
Często publikuje w swoich social mediach felietony na temat nowych rewelacji ze świata polityki
W najnowszym poście odniósł się do przemówień Jarosława Kaczyńskiego i jego widowni
Skiba nie patyczkuje się z PiS. W poniedziałek (17 października) na jego Instagramie pojawił się nowy wpis o Kaczyńskim. Według piosenkarza osoby, które są obecne na spotkaniach z prezesem, od dawna są podstawiane.
Do swojego felietonu artysta załączył też zdjęcie z dynią. "Dynie są piękne i fajne. Pomarańczowe i duże. W prosty sposób upiększają knajpy, kluby, restauracje. Od kilku lat są także ozdobą w przestrzeni miejskiej. Zbliża się Halloween, więc wbrew ostrzeżeniom biskupów dynia rządzi. W dyni dobrze się rzeźbi, z dyni można zrobić lampion, świecznik, maskę. Dzieciom dynie służą do zabawy, no i zupa z dyni jest przepyszna" – wymieniał na wstępie.
Skiba o widowni prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego
"Ciekawa jest dekoracja, która udaje publiczność prezesa. Do niedawna byli to lokalni działacze PiS, plus autokarowa masa zwożona niczym gruz na wysypisko. Od pewnego momentu zaczęto tę masę ubarwiać jak za PRL. Były to zespoły ludowe i dzieci, które prezes bardzo szybko swymi przemowami usypiał" – dodał.
"Dzieci wydają się właściwą widownią dla lidera PiS, bo już tylko one wierzą w bajki. Problem jest jednak taki, że w bajkach prezesa nie ma smoków, czarownic czy Baby Jagi, a jest straszny gej, groźna lesbijka czy zły Tusk i to na dzieciach nie robi wrażenia. Dzieci zasypiają już po pierwszych zdaniach o Wielkiej Polsce, jaką zbuduje pan Jarosław" – kontynuował Skiba, atakując Jarosława Kaczyńskiego.
Następnie skomentował niedawną przemowę polityka w Częstochowie. "Łapanka na ludzi w mundurach i doklejanie ich do audytorium ma sugerować, że prezesa słucha cała Polska. Ładne stroje służbowe ma też policja, ale ta niestety nie może być na widowni, bo pałuje ludzi protestujących na zewnątrz" – czytamy w zakończeniu felietonu.
Przypomnijmy, że Kaczyński w sobotę spotkał się z sympatykami Prawa i Sprawiedliwości na tamtejszym Uniwersytecie Jana Długosza. Prezes partii rządzącej wchodził do budynku w akompaniamencie gwizdów zebranych na zewnątrz protestujących.
– Co ma do zaoferowania tamta strona (opozycja - przyp. red.), to słyszę przez okno. Może nie wszystko, ale słyszę to od trzydziestu kilku dni. Może słabiej w Myszkowie, powinni się poprawić – nadmienił rozbawiony.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.
W miniony weekend Jarosław ponownie przemawiał z dyni, czyli bez kartki. Dynia u niego już mocno nadpsuta, więc tym razem ponownie było o LGBT, Niemcach i Tusku. To, co klepie prezes ze swej dyni, jest tak składne, jak mamrotanie pierwszego sekretarza Komunistycznej Partii ZSRR Leonida Breżniewa, gdy odłączano mu baterie.