Latem dziennikarz Sławomir Sierakowski uruchomił zbiórkę, której celem było zebranie 22,5 mln zł na drona dla ukraińskiej armii. Pieniądze udało się zabrać, ale Turcy i tak zdecydowali, że ich nie wezmą. W poniedziałek Sierakowski ogłosił, że dron od Polaków dla Ukraińców jest już gotowy. Wyjawił także, jak będzie się nazywał.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Polska zbiórka "Bayraktar dla Ukrainy" okazała się dużym sukcesem. Szybko przekroczono wymagane 22,5 mln zł. Turcy nie chcieli jednak zapłaty
Dron jest już gotowy i wkrótce trafi do Ukrainy. Wiadomo też, jaką będzie mieć nazwę
Polski dron Bayraktar TB-2 dla Ukrainy
"Nasz Bayraktar został wyprodukowany. I jest już zapakowany i gotowy do wysyłki. Załatwiana jest teraz papierkowa robota między firmą Baykar i Ministerstwem Obrony Ukrainy (zostało już tylko przysłanie potwierdzenia przez Ministerstwa Obrony Ukrainy)" – poinformował w poniedziałek Sławomir Sierakowski. Jak dodał, teraz trwa organizacja transportu.
Wiadomo też, jak dron będzie się nazywał. "I najciekawsze: mamy nazwę! Wielokrotnie byłem o to pytany. Pojawiły się sugestię, żeby zrobić konkurs albo przekazać prawo wymyślenia nazwy największemu donatorowi. Pomyślałem, że możemy wykorzystać nazwę, żeby zrobić coś jeszcze na rzecz Ukrainy" – czytamy w poście dziennikarza, który wyjaśnił, że o przysłanie propozycji zwrócił się do uchodźców z Mariupola, którego oblężenie tak przeżywaliśmy.
"Podczas zbiórki wielokrotnie wspominaliśmy o tym, że chcemy pomścić hekatombę miasta, które się tak heroicznie broniło i zostało zrównanie z ziemią jak żadne inne" – przypomniał.
Tak zdecydowano, że Bayraktar będzie nazywał się "Marik". "Bo tak mówią mieszkańcy na Mariupol, do którego zamierzają wrócić po odbiciu go. Zatem taka nazwa jest już namalowana w języku polskim po jednej stronie drona i w języku ukraińskim na drugiej. Stworzeniem logotypów zajęli się designerzy Baykara" – wyjaśnił publicysta.
Baykar ma w planach budowę bezzałogowców w Ukrainie
"Baykar nie przyjmie pieniędzy za drony TB2 i za darmo wyśle trzy maszyny na front ukraiński" – przekazała wówczas turecka firma w oświadczeniu opublikowanym w mediach społecznościowych. Tak samo później stało się w przypadku polskiej zbiórki.
Co więcej, turecka firma Baykar, która słynie z produkcji dronów Bayraktar, rozpocznie wytwarzanie bezzałogowców w Ukrainie. Mówił o tym niedawno w wywiadzie dla RBC-Ukraina ambasador Ukrainy wTurcjiWasyl Bodnar. – Zakład zostanie zbudowany. Zaledwie tydzień temu rząd zatwierdził dwustronne porozumienie i przesłał je do parlamentu w celu ratyfikacji umowę o budowie zakładu – poinformował w sierpniu Bodnar.
Media w Ukrainie podkreślały wówczas, że decyzja jest praktyczna, ponieważ znaczna część modeli, które będą produkowane w tym zakładzie, będzie miała komponenty produkcji ukraińskiej.
– To mogą być silniki, inne części zamienne, koła, wiele różnych rzeczy, które mamy zaawansowane technologicznie i mogą być wykorzystane w tych samolotach – doprecyzował Bodnar.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.