Prezydent Konfederacji Lewiatan Maciej Witucki został w ubiegłym tygodniu zatrzymany. Jednak sąd nie zgodził się na jego tymczasowe aresztowanie, argumentując, że "materiał dowodowy nie wskazuje na duże prawdopodobieństwo popełnienia zarzucanych czynów". Witucki w poniedziałek zabrał głos na temat wydarzeń z ostatnich dni.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Maciej Witucki wraz z trzema innymi osobami kilka dni temu został zatrzymany ws. wyłudzeń z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych oraz z ZUS
Prokuratura nie zgodziła się jednak na areszt tymczasowy. Witucki w poniedziałek na antenie TVN24 opowiadał o zatrzymaniu
W zeszłym tygodniu CBA zatrzymało cztery osoby niegdyś związane z Work Service. Podejrzane są one o wyłudzenie z Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych oraz z ZUS ponad 32 mln zł w latach 2010-2019. Do zatrzymania doszło na polecenie Prokuratury Regionalnej w Szczecinie.
Wśród zatrzymanych byli między innymi były polityk Tomasz Misiak i prezydent Konfederacji Lewiatan Maciej Witucki. Prokuratura wnioskowała o areszt dla zatrzymanych, ale sąd odrzucił te wnioski. Prokuratura zapowiedziała, że zaskarży tę decyzję.
– Z ustnych motywów wynika, że brak jest ogólnej przesłanki do stosowania środków zapobiegawczych, tzn. materiał dowodowy nie wskazuje na duże prawdopodobieństwo popełnienia przez podejrzanych zarzucanych im czynów – informował media sędzia SSO Marek Poteralski, rzecznik Sądu Okręgowego we Wrocławiu.
Witucki zabrał głos ws. zatrzymania
W poniedziałek w programie "Fakty po faktach" na antenie TVN24 Witucki odniósł się do sprawy zatrzymania.
– Było zaskoczeniem – tak skomentował to, co się stało kilka dni temu prezydent Konfederacji Lewiatan. Jak dodał, obawiał się przy tym o swoich najbliższych. Pytany, jak był traktowany, odparł, że zatrzymanie odbyło się mimo wszystko profesjonalnie. Powiedział także, że trafił do czteroosobowej celi.
Zadeklarował jednocześnie, że jest niewinny. – W dokumentach, które widziałem, nie znalazłem niczego, co w jakikolwiek sposób dowodziłoby, iż miałbym być winny tego, o czym mówi prokuratura – stwierdził.
Opowiadał także, że "na miejscu, na dołku, człowiek orientuje się, że jego przyszłość zależy do etyki jednej osoby, która następnego dnia będzie podejmowała decyzję". – Człowiek w takich momentach rozumie, jaka jest wartość państwa prawa – zadeklarował. W jego ocenie zatrzymanie"przez służby wywołało efekt mrożący wśród przedsiębiorców". Uważa on też, że jego zatrzymanie ma z tego względu drugie polityczne dno.
Protesty organizacji zrzeszających przedsiębiorców
Dodajmy, że przeciw zatrzymaniu Wituckiego protestowały organizacje zrzeszające przedsiębiorców. "Zatrzymany dziś szef Konfederacji Lewiatan Maciej Witucki nie jest bandytą i gangsterem. Trzeba go było wezwać na przesłuchanie" – pisał Cezary Kaźmierczak, prezes Związku Przedsiębiorców i Pracodawców i wiceprzewodniczący Rady Dialogu Społecznego.
Stanowisko ws. zatrzymania Macieja Wituckiego zajęła też Rada Przedsiębiorczości, skupiająca przedstawicieli największych organizacji przedsiębiorców i pracodawców. "Sposób postępowania organów ścigania narusza podstawowe standardy państwa prawa. Takie praktyki powodują nie tylko poważne szkody w życiu zatrzymanych, ale podkopują też zaufanie do instytucji państwa" – brzmiał fragment tego pisma. Tak jak już wiemy, uznał także sąd.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.