Polska nie dostała nadal funduszy z KPO. Jak jednak donoszą media, może być znacznie gorzej, gdyż Komisja Europejska nieoficjalnie łączy już kwestię pieniędzy z unijnego budżetu na lata 2021-2027 i KPO. Radio RFM 24 dowiedziało się, skąd taka zmiana stanowiska Brukseli.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Do problemów polskiego rządu z KPO może dojść też problem zagrożenia pieniędzy z budżetu UE lata 2021–2027
Jak donosi radio RMF 24, KE zirytowały wypowiedzi członków polskiego rządu, w których sugerowali oni, że pieniądze z KPO nie są już tak ważne
– Trudno blokować KPO a puszczać strumień pieniędzy z budżetu 2021-2027. To naczynia połączone - dowiedziała się dziennikarka tej stacji
Jak czytamy na stronie radia, według nieoficjalnych informacji dziennikarki stacji Katarzyny Szymańskiej-Borginon, zmianę stanowiska w KE spowodowały wypowiedzi członków polskiego rządu, w których sugerowali oni, że fundusze z KPO nie są już tak istotne.
"Dowodzili, że ważniejsze i niezagrożone są natomiast pieniądze z unijnego budżetu na lata 2021-2027. Zapewniali, że pierwsze pieniądze z nowej perspektywy finansowej wpłyną jeszcze w tym roku" – przypomina stacja.
Coraz większa część funduszy unijnych dla Polski zagrożona
Była to na przykład wypowiedź premiera Mateusza Morawieckiego, który powiedział na początku września że pieniądze z KPO "są dużo mniej istotne niż te główne pieniądze z Unii Europejskiej". Zapewniał wówczas, że te są niezagrożone.
– Trudno blokować KPO, a puszczać strumień pieniędzy z budżetu 2021-2027. To naczynia połączone - dowiedziała się zatem dziennikarka RMF FM. Jak została nieoficjalnie poinformowana, "jeżeli KPO zostanie odblokowany, to i tu (w sprawie funduszy spójności) znikną problemy".
– To z jednej wyciętej z kontekstu wypowiedzi, tworzy się wrażenie zablokowania całych środków unijnych dla Polski. Takie stwierdzenie pada w leadzie dzisiejszego wydania. Ale przypadkiem raczej nie jest to, że właśnie pan, na którego wypowiedzi całej jest zbudowany cały ten materiał, był wcześniej szefem gabinetu pana Janusza Lewandowskiego, członka PO czy pani Danuty Hübner – wskazywał. Jak dodał, "żadne pismo KE w sprawie zablokowania środków nie wpłynęło do Polski".
O jaką chodziło wypowiedź? Otóż w poniedziałek "Rzeczpospolita" napisała, że do problemu z KPO może dojść też problem zagrożenia pieniędzy z polityki spójności (75 mld euro dotacji na lata 2021–2027).
– W wyniku niespełnienia warunków podstawowych Komisja nie może dokonać żadnego zwrotu przedłożonych przez Polskę wydatków, z wyjątkiem pomocy technicznej i działań przyczyniających się do spełnienia warunku podstawowego. Ponadto, o ile warunek podstawowy nie jest spełniony, Komisja może odzyskać zaliczkę przy rocznym rozliczeniu rachunków lub przy zamknięciu – powiedział gazecie rzecznik prasowy KE Stefan De Keersmaecker.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.