Wiceprzewodnicząca Komisji Europejskiej Věra Jourová miała złagodzić relacje między krajami naszej części Europy a Brukselą. Stało się coś odwrotnego. Relacje nie poprawiły się znacznie. Pojawił się za to konflikt między Jurovą a szefową KE Ursulą von der Leyen.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Jest zdeterminowana, czego doświadczył na własnej skórze premier Węgier Viktor Orban. Problemy z nią mają nie tylko szefowie państw i rządów poszczególnych krajów, ale także sama szefowa UE Ursula von der Leyen" – czytamy w tekście Ralfa Neukircha, który omawia m.in. Deutsche Welle.
"W walce z rosnącymi tendencjami autorytarnymi w Polscei na Węgrzech Jourova zajmuje wyraźniejsze i twardsze stanowisko niż von der Leyen" – konkluduje autor.
Co ważne, nominacja Věry Jourovej miała być gestem dobrej woli wobec krajów Europy Środkowej i Wschodniej, w tym oczywiście wobec Polski. Ale to Jurova – jak przypomina autor tekstu – złożyła wniosek o kary finansowe dla Polski i forsowała postępowanie o naruszenie traktatów. Dziennikarz zwraca uwagę, że jednak wiceszefowa KE nie ma kompetencji dotyczących środków z Europejskiego Planu Odbudowy.
Ursula von der Leyen chciała doprowadzić do kompromisu z Polską
Autor przypomina także, że von der Leyen w sporze z Polską o praworządność dąży do osiągnięcia kompromisu. A wojna w Ukrainie była jej zdaniem dobrym powodem, aby dogadać się z polskim rządem.
"Z tego powodu KE pod presją von der Leyen zaakceptowała KPO dla Polski. Decyzja zapadła bez konsultacji z Jourovą, która była jej przeciwna" – podkreśla "Der Spiegel". Autor publikacji zwraca uwagę, że Warszawa i Bruksela uważały, że miliardy euro dla Polski zostaną szybko wypłacone, gdyż nikt nie spodziewał się oporu ze strony Jourovej.
– Jednak, (...) z naszej wstępnej oceny wynika, że nowa ustawa nie gwarantuje sędziom możliwości kwestionowania statusu innego sędziego bez ryzyka, że zostaną pociągnięci do odpowiedzialności dyscyplinarnej. Tę kwestię należy rozwiązać, aby spełnić warunki przyznania środków z KPO i umożliwić Komisji uruchomienie pierwszej płatności – podkreśliła.
Ursula von der Leyen wskazała ponadto, że jest jeszcze jedna kwestia, która stoi na drodze do unijnych środków. – W szczególności nie przywrócono do orzekania zawieszonych sędziów i nadal obowiązuje dzienna kara finansowa. Jesteśmy w kontakcie z władzami polskimi w tych kwestiach i zależy nam na znalezieniu rozwiązania – zapewniła przewodnicząca KE.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.