
W poniedziałkowy wieczór odbyła się gala "France Footbal" w Theatre du Chatelet w Paryżu. W grze o Złotą Piłkę jest rzecz jasna Robert Lewandowski. Podobno nasz gwiazdor ma być pierwszej w piątce. Na gali pojawił się ze swoją żoną Anną, która jak zwykle zaskoczyła wszystkich swoją kreacją. Wyglądała jak milion dolarów.
Co roku plebiscyt Złotej Piłki organizowany przez redakcję "France Football" przyprawia kibiców piłki nożnej o skrajne emocje. Jak zawsze, na topie nie brakuje reprezentanta naszego kraju. Robert Lewandowski i tym razem typowany jest do czołówki i znalezienia się wśród piłkarskiej elity.
Główny faworytem do wygranej jest Karim Benzema. Francuz wygrał Ligę Mistrzów oraz zdobył mistrzostwo Hiszpanii z Realem. Dodatkowo po raz pierwszy w historii swoich występów w LaLiga Benzema został królem strzelców. Jakby tego było mało, Francuz wrócił do reprezentacji swojego kraju, a jego drużyna narodowa na mundial w Katarze jedzie bronić mistrzowskiego tytułu z 2018 roku.
Na gali rozdania nagród u piłkarza boku pojawiła się jego przepiękna żona – Anna Lewandowska. Sportsmenka na gali zaprezentowała się w przepięknej czerwonej kreacji z licznymi wycięciami. Para jak zwykle prezentowała się rewelacyjnie, a fotoreporterzy na ich widok oszaleli.
Lewandowskiemu towarzyszą Gavi oraz Pedri, czyli zawodnicy, którzy są reprezentantami młodego pokolenia. Młodziaki w towarzystwie "starszego kolegi" po fachu, również w wersji eleganckiej prezentują się wyśmienicie.
Jak zwykle Anna Lewandowska nie zawiodła swoich fanów. Na swoim Instagramie wrzuciła relację z przygotowań do gali. Jak wspomnieliśmy wcześniej, postawiła na czerwoną kreację z wycięciami w talii, mocne czerwone usta i dość subtelny makijaż oraz klasycznego, niskiego koka.
Złota Piłka, efektowna nagroda od "France Football" ma długą i piękną historię, która sięga 1956 roku. Pierwszym wyróżnionym był legendarny sir Stanley Matthews.
Przed rokiem była dziewczyna Jamesa Bonda
W zeszłym roku, zanim zaskoczył werdykt, małżeństwo Lewandowskich oślepiło nas swoim blaskiem na czerwonym dywanie. Nasz złoty strzelec wyglądał niczym Agent 007, a jego małżonka niczym prawdziwa "kobieta Jamesa Bonda". Paparazzi byli wniebowzięci.
Na Twitterze "Łączy nas piłka" pojawiły się nawet wpisy o treści "My name is Lewandowski, Robert Lewandowski" – w nawiązaniu do brytyjskiego łamacza niewieścich serc.
Zeszłoroczny wieczór przeszedł bez dwóch zdań do historii polskiej piłki nożnej. Ostatecznie nagroda przeleciała "Lewemu" koło nosa. W tym roku niestety było podobnie. Jednak jedno jest pewne: z nagrodą czy bez niej, Anna i Robert Lewandowscy wyglądają jak zwycięzcy.
Zobacz także
