Krzysztof Rutkowski wystąpił w podcaście "WojewódzkiKędzierski". Podczas rozmowy z dziennikarzami otworzył się w temacie życia uczuciowego. Detektyw był już w kilku związkach małżeńskich. Z pierwszą żoną wciąż utrzymuje kontakt i co miesiąc wypłaca alimenty. To naprawdę pokaźna suma.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Krzysztof Rutkowski przyjął zaproszenie do podcastu Kuby Wojewódzkiego i Piotra Kędzierskiego
W pewnym momencie rozmowa przeszła na tematy damsko-męskie
Celebryta ujawnił, jaka jest miesięczna kwota, którą przeznacza na alimenty
Rutkowski od 2019 roku jest szczęśliwym mężem Mai. Wcześniej nie był jednak tak stały w uczuciach. – Skłamałbym, gdybym powiedział, że nie byłem w pewien sposób uzależniony od towarzystwa kobiet. Tak, to się zdarzało – mówił u Wojewódzkiego i Kędzierskiego.– Ale w tej chwili mam wspaniałe małżeństwo. Jestem absolutnie wiernym mężem – zapewnił.
Rutkowski o pierwszej żonie. Ile pieniędzy poświęca na alimenty?
Kuba przypomniał, że Rutkowski ma za sobą cztery małżeństwa. Drugi z prowadzących podpytał swojego gościa o jego kontakt z pierwszą żoną, z którą był przez 14 lat. W odpowiedzi "detektyw" powiedział, że wciąż mają ze sobą kontakt, a on płaci jej co miesiąc 1,2 tys. euro (czyli ok. 6 tys. zł) na utrzymanie.
– Pomagam jej do tej pory, płacę alimenty 1,2 tys. euro miesięcznie, żeby jej było łatwiej i żeby jej się lepiej żyło. Bo mnie na to stać, a ona ze mną budowała imperium Rutkowskiego. Z pewnością razem otworzyliśmy okno na świat, na Europę – stwierdził.
Przypomnijmy, że Krzysztof Rutkowskito celebryta, który przedstawia się jako detektyw, ale od lat nie posiada licencji detektywa. Jego uprawienia na wykonywanie tego zawodu zostały zawieszone, a później cofnięte. Rutkowski nie ma szans na to, by je ponownie otrzymać, bo łamie on jeden z najważniejszych warunków: niekaralność.
W jednym z najnowszych wywiadów otwarcie przyznał, ile pieniędzy udało mu się zebrać na koncie.
– Ludzie w Polsce wstydzą się przyznać do tego, że są bogaci. To jest coś bardzo niedobrego. Ja nie mam się czego wstydzić, że jestem milionerem, że mam miliony złotych na koncie, bo nim jestem, ale ciężko pracuję, kiedy inni siedzą przed telewizorem i zmieniają kanały, oglądając to, co ich interesuje w tym momencie, a ja w wielu przypadkach jestem w robocie – mówił w rozmowie z Jastrząb Post.
Wyjaśnił też, dlaczego otwarcie rozmawia o swoich zarobkach. – Ja nie robię tego, co robili ludzie, których znam osobiście, że wyjmowali walizkę pieniędzy i pokazywali ją. Ale nie można robić z siebie biedaka, kiedy człowiekowi jest dobrze. Kiedy może innym pomóc. Zaczęło się od sytuacji na planie "Tańca z gwiazdami", kiedy to niektórzy spekulowali, ile milionów Rutkowski zarobi na "Tańcu z gwiazdami". Dla mnie to było w ogóle absurdem. Wtedy oczywiście udzieliłem informacji, że pieniądze przekazuję na rzecz fundacji. Proste. I powiedziałem – stać mnie na to, bo jestem milionerem – podsumował gwiazdor.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.