– Zaczynaliśmy rok wrakiem i kończymy wrakiem – ocenił mijające 12 miesięcy Wojciech Olejniczak. Dodał też, że słowami Jarosława Kaczyńskiego powinni zajmować się psychiatrzy, na co Adam Hofman wysłał europarlamentarzystę SLD... do spowiedzi.
W czasie audycji "7 Dzień Tygodnia" Wojciech Olejniczak stwierdził, że obawia się o poziom sporu pomiędzy zwolennikami teorii smoleńskiego zamachu, a ich przeciwnikami. Przypomniał w tym miejscu wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego o tym, że gdyby prezydent nie zginął w Smoleńsku, stałoby się to w czasie jego podróży do USA.
– Słowami Kaczyńskiego powinni się zajmować nie specjaliści od lotnictwa, tylko od psychiatrii – ocenił. Wypowiedź ta oburzyła Adama Hofmana: – Sugerowanie komuś choroby psychicznej przypomina czasy PRL. Niech się pan wstydzi – mówił Adam Hofman. – Poszedłby pan do spowiedzi, może to panu pomoże – sugerował.
W programie Moniki Olejnik w Radiu Zet próbowano też dokonać politycznego podsumowania mijającego roku. Zaczął Adam Hofman, który ocenił, że choć “kryzysowy” rok był ciężki, a w polityce działo się sporo, Polacy pokazali, że “dają sobie radę”. – Mimo że żyje się trudniej, że nie wszystkie obietnice zostały spełnione – oceniał. Wtórował mu Tadeusz Cymański, który mijające 12 miesięcy skwitował słowami “To rok niewykorzystanych szans”. Dodał, że Polacy czekają na przełom, a nasz kraj musi zmierzyć się z licznymi wyzwaniami: od rozprzestrzeniania się zjawiska pracy na umowach śmieciowych, po dysproporcje w zarobkach i starzenie się społeczeństwa.
Z kolei Marek Siwiec zauważył, że niestety w 2012 roku “biegunem” wyznaczającym kierunki działania polskich polityków były “wraki, pomówienia, złe słowa z różnych stron”. Wtórował my Wojciech Olejniczak, który mówił o tym, że zamiast rozmawiać o bezrobociu lub niskiej dzietności Polek, rok “zaczynaliśmy wrakiem i kończymy wrakiem”.
W innym tonie mówił Jacek Protasiewicz z PO: Przypominał o Euro 2012, “wielkiej mobilizacji i wielkim święcie, które było w czerwcu”. – Od września i marszu w obronie telewizji Trwam polską polityką zawładnęła jednak negatywna emocja – mówił Protasiewicz. Ostatecznie ocenił mimo wszystko, że roczny bilans wychodzi na plus.
Następnie rozmówcy Moniki Olejnik komentowali sprawę szczytu Unia-Rosja i prób wywarcia nacisku na rosyjskie władze w kwestii wraku tupolewa przez Radosława Sikorskiego.
Adam Hofman stwierdził, że dobrze się stało, iż Sikorski interweniował, ale zrobił to za późno. Ministra bronił Tomasz Nałęcz, podkreślając, że nieważne co zrobi Sikorski, to i tak opozycja będzie go krytykować. – Im bardziej będziemy wykorzystywali wrak w sporach wewnętrznych, tym dłużej on będzie w Rosji – dodawał.
Marek Siwiec powiedział natomiast, że interwencję u przedstawicieli Unii po prostu źle rozegrano. – W tym wszystkim nie było zawodowstwa. Te korytarze, kuluary – krytykował Siwiec. Jednoznacznie sprawę postawił Wojciech Olejniczak. Apelował, aby zająć się poważniejszymi tematami, np. gospodarką. – Dyskutujemy o czymś, co jest po prostu złomem – mówił o wraku.
Nie zgodził się z nim Adam Hofman, podkreślając, że szczątki tupolewa mają znacznie większe znaczenie. – Oprócz tego że to dowód, to także symbol – mówił.
Jacek Protasiewicz odniósł się też do propozycji konfrontacji badającej katastrofę komisji Antoniego Macierewicza z Maciejem Laskiem oraz zespołem, na którego czele miałby on stanąć. – Rozumiem wątpliwości doktora Laska, ale zachęcam, aby skorzystać z zaproszenia. Wiem, że atmosfera może być wiecowa, ale warto – mówił Protasiewicz sugerując, że takie spotkanie może pozwolić zweryfikować wiele twierdzeń zespołu Macierewicza.
Czytaj też:Znowu porażka polskiej dyplomacji. Na szczycie UE-Rosja nie będzie rozmów o wraku tupolewa
Propozycję spotkania poparli zgodnie wszyscy rozmówcy. – Nie można milczeć – mówił Siwiec. – Czekamy na poważną, a nie polityczną rozmowę – dodawał Hofman. – Nie trzeba się obawiać konfrontacji – dodawał Tadeusz Cymański.
Marek Siwiec podkreślał, że dyskusja jest potrzebna po to, aby odpowiedzieć na powtarzane wciąż głosy o zamachu. – Nie mam pretensji do ludzi, którzy są przekonani, że był zamach. Bo oni słuchają takich głosów z piedestału politycznego – mówił. Dodał, że teorie o zamachu przez polityków prawicy formułowane są nie z głupoty, tylko z wyrachowania. – Mam też pretensję, że to wyrachowanie nie spotyka się z kontrą, z racjonalnym argumentem – mówił.