Glik usłyszał wyrok w sprawie o pobicie turysty. Kiepskie wieści tuż przed startem mundialu
redakcja naTemat
25 października 2022, 11:59·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 25 października 2022, 11:59
Kamil Glik to jeden z najbardziej rozpoznawalnych zawodników w piłkarskiej kadrze Polski. Doświadczony obrońca jest liderem bloku defensywy, mając za sobą kilka ważnych imprez w zespole Biało-Czerwonych. Piłkarz tuż przed MŚ 2022 będzie musiał jednak zapłacić grzywnę. Jest to kara za pobicie sprzed dwóch lat.
Reklama.
Reklama.
Kamil Glik jest piłkarzem seniorskiej reprezentacji Polski do 2010 roku
34-letni obrońca jest członkiem Klubu Wybitnego Reprezentanta
Biało-Czerwoni pierwszy mecz na MŚ w Katarze rozegrają 22 listopada
Informację dotyczącą wyroku w sprawie Kamila Glika przekazali dziennikarze "Faktu". Zasłużony reprezentant Polski będzie musiał zapłacić za sytuację, która miała miejsce dwa lata temu. Wtedy, podczas okresu wakacyjnego, obrońca Biało-Czerwonych pobił przypadkowego turystę.
Michał B., turysta z Krakowa, znalazł się w nieodpowiednim miejscu i nieodpowiednim czasie. Będąc we wsi Skorupki w malowniczym, mazurskim regionie, wspomniany wyżej turysta natrafił na posesję, gdzie znajdował się imponujący domek dla dzieci.
Mężczyzna zdecydował się uwiecznić na zdjęciu ciekawą konstrukcję. Telefon komórkowy nie przydał się jednak Michałowi B., bo błyskawicznie został zaatakowany przez Glika. Okazało się bowiem, że posesja, na której znalazł się turysta z Krakowa, akurat była zajmowana przez słynnego reprezentanta Polski.
Mężczyzna nie zdążył nawet nic wyjaśnić Glikowi, a ten rozwścieczony dwukrotnie uderzył nieznanego "fotografa". Telefon został wyrwany i wyrzucony daleko od właściciela. Glik miał zirytować się obecnością kogoś obcego, dodatkowo robiącego zdjęcia. Piłkarz przyjechał bowiem na wakacje z rodziną odpocząć od ciągłego zainteresowania ze strony mediów.
Grzywna za nerwową reakcję Glika
– Pokrzywdzony nie wiedział, do kogo należy posesja, na której dostrzegł ciekawy domek dla dzieci – przyznała sędzia Danuta Hryniewicz, cytowana przez "Fakt".
Sąd w Giżycku wydał wyrok za pobicie, a zasądzona kara to 10 tysięcy złotych grzywny oraz dodatkowe 5 tysięcy dla poszkodowanego.
Co ciekawe, jeden z policjantów, którzy zostali wezwani do zdarzenia, relacjonował wyczuwalny alkohol od Glika. Piłkarz był jednak gotowy do poniesienia odpowiedzialności. Jak sam przyznawał, wypił tylko jedno piwo. Żona zawodnika złożyła podobne zeznania, choć zasugerowała, że mąż wypił nieco więcej – łącznie dwa piwa.
Sytuację można zrozumieć o tyle, że faktycznie media potrafią być w stosunku do znanych postaci bardzo uciążliwe. Glik powinien jednak mimo wszystko trzymać nerwy na wodzy i nie decydować się na tak skrajną reakcję na widok przypadkowego człowieka.
Kamil Glik już wkrótce znów będzie jednym z filarów reprezentacji Polski. Obrońca jest pewniakiem w drużynie trenera Czesława Michniewicza i jeśli tylko zdrowie pozwoli, defensor znajdzie się w kadrze na mundial w Katarze.
Biało-Czerwoni granie na mistrzostwach świata rozpoczną już 22 listopada. Pierwszym wyzwaniem Polaków będzie mecz z Meksykiem. Polacy od MŚ w 1986 roku nie zdołali przebrnąć przez rozgrywki grupowe, z awansem do fazy pucharowej mundialu.