Rząd Chorwacji zdecydował się na rezygnację bramek na autostradach. W kraju, który jest jednym z ulubionych wakacyjnych kierunków Polaków, wciąż działa bramkowy system poboru opłat. Skąd pomysł na zmianę? Sprawa jest prosta. To rozwiązanie w sezonie sprawia, że na drogach ustawiają się ogromne korki. Należy jednak zwrócić uwagę, że nie chodzi tu o koniec pobierania opłat, a jedynie zmianę sposobu płacenia.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Chorwacja rezygnuje z bramek na autostradach. Nowe rozwiązanie działać będzie jednak najwcześniej od 2025 roku
Jak zapowiadają władze w Zagrzebiu, w Chorwacji ma funkcjonować elektroniczny system poboru opłat
Chorwackie Ministerstwo Transportu zdecydowało o końcu systemu opłat na bramkach. Zamiast tego kraj przejdzie na elektroniczny system poboru opłat na wszystkich autostradach. Na takie rozwiązanie kierowcy udający się do Chorwacji jednak jeszcze trochę poczekają.
Obecnie tamtejszy resort transportu prowadzi badanie i poszukuje wykonawców, którzy wystartują w przetargu. System ma być wybudowany do 2024 roku i wówczas będzie też przetestowany. Zacznie jednak działać nie wcześniej niż od 2025 roku.
Nowy system poboru opłat drogowych w Chorwacjima być oparty o działanie sieci kamer rozpoznających numer rejestracyjny samochodów wjeżdżających na płatne odcinki dróg.
Kierowcy mają korzystać ze specjalnych transponderów. Nie ma jednak na razie informacji, czy opłaty będzie można odprowadzać za pomocą aplikacji na smartfony i powiązanego z nimi konta bankowego.
Jak czytamy, trudne może okazać się to, że system obsługi płatnych dróg podobnie jak w Polsce zarządzany jest nie tylko przez państwowe firmy, ale i prywatne firmy. Jeden zunifikowany system ma działać dla wszystkich autostrad. Opłaty w Chorwacji dotyczą 1314 kilometrów dróg, dodatkowo trzeba zapłacić za przejazd niektórymi tunelami i mostami.
Koszt skorzystania z autostrady jest zależny od środka transportu. Najmniej płacą motocykliści. Cena rośnie kolejno dla posiadaczy samochodów, busów, kempingowców oraz ciężarówek.
Przy wjeździe na drogę pobieramy bilet, a opłatę realizujemy przy bramkach zjazdowych z autostrady. Pamiętajmy, że w Chorwacji można płacić w kunach chorwackich, ale w wielu miejscach akceptowane są płatności w euro, bo już od 1 stycznia 2023 r. kraj ten przystąpi do strefy euro.
Pasażerowie, którzy często korzystają z dróg płatnych, mogą kupić miesięczny bilet Prepaid. Za jednym razem można zapłacić za nieograniczoną liczbę kursów w ciągu miesiąca.
O tym, jakie opłaty pobierane są na poszczególnych autostradach w Chorwacji, pisaliśmy w maju. Autostrada A1 prowadząca przez Zagrzeb – Split to największa tego typu trasa w całej Chorwacji. Liczy aż 550 kilometrów i zaczyna się na węźle Zagreb Lučko.Startując od Zagrzebia, a jadąc do Splitu, zapłacimy 181 kun. Jadąc aż do samego końca zapłacimy 232 kun.
Z kolei autostrada A3 niegdyś łączyła Słowenię, Serbię i Macedonię z Chorwacją. Stanowiła element trasy nazywanej "Autostradą Braterstwo i Jedność". Jej ostatni odcinek został oddany do użytku w 2006 roku.
To druga pod względem długości trasa Chorwacji, bowiem liczy aż 307 kilometrów. Na drogę możemy wjechać już przy przejściu granicznym ze Słowenią. Aż do węzła Zagreb Jankomir nie jesteśmy zobowiązani do wnoszenia opłat.
Koszt przejazdu do końca, czyli do Lipovacu będzie kosztować kierowcę 128 kun. Droga mija miasto Slavonski Brod, skąd możemy skierować się do miasta Osijek. Ostatni odcinek dociera do granicy z Serbią.