
Magdalena Stępień i Jakub Rzeźniczak przeżyli osobistą tragedię. Pod koniec lipca stracili synka po długiej walce o jego życie. Medycyna była bezradna wobec rzadkiego nowotworu, na którego cierpiał malec. Ostatnio piłkarz uderzył w byłą partnerkę, odpowiadając na krytykę internautów. Teraz Stępień ustosunkowała się do jego słów, wydając oświadczenie.
Magdalena Stępień zamknęła usta Rzeźniczakowi. "Proszę, zostaw moją osobę"
Strata dziecka to niewyobrażalny ból, który jest w stanie zrozumieć jedynie drugi rodzic. Od śmierci synka Magdaleny Stępień i Jakuba Rzeźniczaka minęły blisko trzy miesiące. Był to dla nich niezwykle trudny czas, który woleli spędzić z dala od mediów społecznościowych.
Powoli jednak obydwoje wracają do publikowania różnych treści. Modelka na swoim profilu publikuje wyłącznie wspomnienia związane z Oliwierem. "To był cudowny chłopiec, który teraz jest najpiękniejszym Aniołkiem. Czuję jego obecność codziennie" – pisała pod jednym ze wspomnień.
Piłkarz Wisły Płock układa sobie życie u boku Pauliny Nowickiej. Na ich profilach często pojawiają się relacje pełne czułości. Internauci nieraz zwrócili mu przez to uwagę, przypominając, że niedawno odszedł jego roczny syn i powinien "bardziej" przeżywać żałobę.
Pod ostatnim zdjęciem swojej narzeczonej Rzeźniczak zamieścił mocne komentarze, w których odniósł się do czepialskich komentarzy.
"Wstawiamy pozytywne zdjęcia i filmy, bo to nam bardzo pomaga. I nadal to będziemy robić. Nie potrzebuję wstawiać smutku, jaki odczuwam do internetu, bo to droga, która ukojenia nie daje. Jeśli naprawdę komuś to przeszkadza, to nie musi nas obserwować, a tym bardziej krytykować Pauliny, bo jest osoba, która w tej całej sytuacji często obrywa najbardziej, a niczemu nie jest winna. Wprost przeciwnie, sądzę, że gdyby nie ona, to bym sobie z tym wszystkim nie poradził. Znosiła kłamstwa, które były powielane w internecie. Już nie pozwolę, żeby obrażano kobietę, dzięki której żyję" – zagrzmiał.
"Nie byliśmy aktywni przez pewien czas, który był dla mnie oczywisty. Zresztą, czy my gdzieś wspominamy o mamie Oliwiera? Czy ona, wstawiając u siebie posty z jego filmikami, nie sprawia bólu? To jest Ok? Kij ma zawsze dwa końce, a sytuacja dla każdego wygląda inaczej" – dodał, nawiązując do Stępień. Wpisy piłkarza dotarły do jego byłej partnerki. Nie omieszkała odpowiedzieć. Zamknęła usta Rzeźniczakowi, prosząc go o zaprzestanie przepychanek w mediach społecznościowych. "Niestety konieczny jest mój dzisiejszy publiczny apel, bo znowu publicznie jestem wywołana do tablicy" – czytamy na wstępie.
"Kuba, życzę tobie jak najlepiej. Nie analizuję tego, w jaki sposób przeżywasz stratę naszego synka, nie mnie oceniać, jakie treści publikujesz na Instagramie i jak radzisz sobie z sytuacją. Nie ma ciebie w moim życiu od dawna, długim procesem było dla mnie zapomnienie o wszystkim, co się wydarzyło" – podkreśliła.
"Nie nawiązuję do ciebie w postach i komentarzach. Proszę, zostaw moją osobę w spokoju. Bardzo go potrzebuję. Wiesz, jak życie mnie doświadczyło... Dla Oliwierka pamięci nie przepychajmy się proszę publicznie i pozwól mi w spokoju, bez kolejnych nagłówków portali plotkarskich, walczyć o każdy dzień, bo mój każdy dzień jest walką" – skwitowała dosadnie.
Zobacz także
