Gwałt jest jednym z narzędzi wojennych, które stosują rosyjscy okupanci. Za cel wzięli sobie zgnębienie i torturowanie ludności cywilnej i aktów przemocy seksualnej dopuszczają się wobec kobiet w każdym wieku i małych dzieci. Relacja 56-letniej Tatiany jest bardzo brutalna. Kobieta została zgwałcona przez rosyjskiego żołnierza w domu swojego brata. "Błagałam, by przestał" – powiedziała potem.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Śledczy badający rosyjskie zbrodnie wojenne docierają do wstrząsjących relacji cywilów maltretowanych przez Rosjan
Gwałt to taktyka wojenna wojsk Putina, dopuszczają się przemocy seksualnej nawet na dzieciach i staruszkach
56-letnia Tatiana opowiedziała, jak została zgwałcona przez rosyjskiego żołnierza
Rosjanin zgwałcił 56-letnią Tatianę w domu jej brata
Chersoń został wyrwany przez ukraińskich obrońców z rąk rosyjskiego agresora. Teraz gdy ludność cywilna jest już bezpieczna na miejsce przybyli prokuratorzy, badający zbrodnie wojenne, których dopuścili się Rosjanie. Śledczy słuchają wstrząsających historii o barbarzyństwie i okrucieństwie Rosjan.
Przemoc seksualna jest standardową bronią stosowaną przez Rosjan, ma ona nie tylko skrzywdzić cywilów, ale wywołać w nich traumę, z którą radzić będą musieli sobie do końca życia. Z tym musi mierzyć się pani Tatiana, która była akurat w domu swojego brata, gdy 26 sierpnia wdarli się tam rosyjscy okupanci.
Większość żołnierzy rozpierzchła się, by plądrować mieszkanie. Jeden z nich zaczął szarpać kobietę i zerwał z niej ubranie. Przycisnął ją do szafy i zgwałcił, nie zwracając uwagi na krzyki ofiary. – Płakałam, błagałam go, żeby przestał, ale nie reagował – opowiadała straumatyzowana kobieta. Podkreśliła, że wpadła w stan otępienia i myślała wyłącznie o tym, żeby przeżyć.
Po wszystkim przez trzy dni nie była w stanie dojść do siebie. Nie opuszczała domu, zawstydzona i przerażona nie powiedziała nawet swojemu mężowi. Gwałciciel groził jej, mówiąc, że nie ma prawa nikomu o tym powiedzieć. Zwierzyła się tylko kuzynowi, ale rozmowę podsłuchał jej mąż. Mężczyzna podkreślił, że powinna mu wszystko powiedzieć od razu.
Po kilku dniach pani Tatiana postanowiła skonfrontować się z dowódcą wojsk okupujących miejscowość. W wielkim akcie odwagi powiedziała mężczyźnie, co ją spotkało i domagała się kary dla gwałciciela.
– Jego dowódca na następny dzień przyszedł do mnie i powiedział, że wymierzył karę –
złamał winnemu szczękę. Zapytał, czy chciałabym dla swojego oprawcy śmierci. Powiedziałam, że nie mam nic przeciwko, chciałbym, żeby wszyscy zostali zastrzeleni –
wyznała potem.
Nie ma jednak żadnych dowodów na to, jaka kara spotkała rosyjskiego żołnierza. Sama pani Tatiana w kolejnych tygodniach okupacji straciła męża, brata i prawie całą rodzinę. I chociaż doczekała wyzwolenia, to sam gwałt jest traumą, która zostanie z nią na zawsze.
Viagra dla rosyjskich żołnierzy
Jak już podkreślaliśmy w naTemat.pl gwałty, których dopuszczają się rosyjscy żołnierze, nie są indywidualnymi aktami niesubordynacji, a strategią wojenną Rosjan. Jak ustalił ONZżołnierze dostają viagrę i są zachęcani do przemocy seksualnej wobec cywilów obydwu płci i w każdym wieku.
– Kiedy słyszymy zeznania kobiet o rosyjskich żołnierzach wyposażonych w viagrę, to jasne, że jest to strategia wojskowa i "celowa taktyka odczłowieczenia ofiar – powiedziała Patten, która jest przedstawicielką Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. przemocy seksualnej w czasie konfliktów.
Urzędniczka dodała, że ofiarami były głównie dziewczęta i kobiety. Jednak zgłaszane były także gwałty na chłopcach i mężczyznach. Pisaliśmy także o podsłuchanych rozmowach rosyjskich żołnierzy z rodziną, w których żony namawiały ich do gwałcenia Ukrainek.