Dwa spotkania Jarosława Kaczyńskiego z sympatykami PiS w Polsce północno-wschodniej dostarczyły całej masy zdumiewających bon-motów. Lider partii rządzącej wygłosił m.in. zaskakującą diagnozę, dlaczego jego zdaniem Polki rzadziej rodzą dzieci niż przed laty. Na serię wypowiedzi Kaczyńskiego zareagował Donald Tusk, podsumowując je w paru zdaniach.
Reklama.
Reklama.
– Jeżeli się na przykład utrzyma taki stan, że do 25. roku życia dziewczęta, młode kobiety, piją tyle samo, co ich rówieśnicy, to dzieci nie będzie – powiedział Jarosław Kaczyński
Prezes PiS w sobotę odwiedził Polskę północno-wschodnią, spotkał się z sympatykami w Suwałkach i Ełku
Wieczorem wypowiedzi Kaczyńskiego skomentował na Twitterze Donald Tusk, podsumowując je z ironią: "Można z ulgą odetchnąć, nasz kraj jest w dobrych rękach"
To kolejny już taki weekend – Jarosław Kaczyński, walcząc o głosy wyborców, objeżdża kraj, wygłaszając swoją diagnozę sytuacji w państwie i odpowiadając na starannie dobrane pytania z kartek. Na każdym z tego typu spotkań nie brak oskarżeń opozycji o proniemieckość, swoistych żartów pełnych dyskryminacji oraz całej serii językowych lapsusów.
Tym razem prezes PiS odwiedził w sobotę Suwałki i Ełk. W tym drugim z miast Jarosław Kaczyński wygłosił zdumiewającą diagnozę sytuacji demograficznej Polski, której w żaden sposób nie poprawiło świadczenie 500+. Odpowiadając na pytanie o nowe projekty wspierające rodzinę, przyznał, że "nie może obiecać cudów". Zadeklarował jednocześnie, że będzie się starał wprowadzać nowe rozwiązania premiujące rodziny.
Ocenił jednak, że kwestia dzietności nie zależy od względów materialnych. Jak stwierdził, Warszawa ma wskaźnik PKB wyższy niż Niemcy, a jednak w stolicy Polski współczynnik dzietności jest niski.
Na tym jednak prezes PiS wywodu nie skończył. Stwierdził, że niska dzietność wiąże się z nadmiernym spożyciem alkoholu wśród kobiet. Ocenił przy tym, że mężczyzna, aby popaść w alkoholizm, musi pić nadmiernie średnio przez 20 lat, "a kobieta zaledwie dwa lata".
Do "mądrości" prezesa PiS z sobotnich spotkań wieczorem odniósł się na TwitterzeDonald Tusk. "Kaczyński stwierdził dziś, że Polki za mało rodzą, bo za dużo piją. Dodał, że chce być bufetem (Kaczyński miał na myśli Warrena Buffetta, jego nazwisko wymówił "Bufet" – przyp. red). I że władza w Polsce jest dziś ciepła i prężna. Można z ulgą odetchnąć, nasz kraj jest w dobrych rękach" – podsumował z ironią lider PO.
Były szef rządu spotkał się w sobotę z mieszkańcami Sandomierza. W trakcie spotkania Donald Tusk obarczył PiS winą za połowę inflacji. Zauważył też, że właśnie o połowę inflację można byłoby ściąć, gdyby odsunąć PiS od władzy.
Dziennikarz zajmujący się tematyką społeczną, polityczną i kryminalną. Autor podcastów z serii "Morderstwo (nie)doskonałe". Wydawca strony głównej naTemat.pl.
Warszawa sama przez się jest bogatsza niż Niemcy, a dzieci jest tam najmniej w Polsce. Czyli to nie jest tylko kwestia materialna, to jest kwestia po prostu pewnego nastawienia ludzi, a w szczególności pań, no bo to kobiety rodzą dzieci.
Jarosław Kaczyński
Prawo i Sprawiedliwość
Jeżeli się utrzyma taki stan, że do 25. roku życia dziewczęta, młode kobiety piją tyle samo co ich rówieśnicy, to dzieci nie będzie. (...) To też na pewno nie służy temu, żeby decydować się na macierzyństwo. Ja nie jestem zwolennikiem bardzo wczesnego macierzyństwa, no bo kobieta też musi dojrzeć do tego, żeby być dobrą matką. Ale, no, jak do 25. roku daje w szyję... (śmiech)