Mamy za sobą rekordowo ciepły początek listopada. I kolejny tydzień też przywitał nas piękną pogodą. Też słyszycie, jak ludzie wokół zastanawiają się, dlaczego jest tak ciepło? Albo komentują, że przez taką pogodę ogrzewanie będzie mniejszym problemem niż się wydawało i że sprzyja to PiS? Klimatologów ciepły listopad jednak nie zaskakuje. – Spodziewałem się, że tak będzie – mówi naTemat prof. Maciej Sadowski.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Szarobury, deszczowy, mglisty i ponury – tak z reguły w Polsce kojarzy się listopad. Ale nie w tym roku. A przynajmniej nie do tej pory, gdy dzień w dzień mamy słońce, kilkanaście stopni na plusie i nie wiadomo, jak się ubrać, bo w środku dnia potrafi być naprawdę gorąco. Wielu z nas uważa, że nie jest to normalna pogoda o tej porze. Przecież nie w listopadzie.
"Ale ciepło jak na listopad", "Ale fajny ten ciepły listopad", "Jak na listopad to ładna dzisiaj pogoda" – co chwila można usłyszeć/przeczytać takie słowa, choć w poprzednich latach też zauważaliśmy, że bywało ciepłej. I zawsze się tym dziwimy, ale w tym roku jakby bardziej?
– Kiedyś były pojedyncze, cieplejsze listopady, ale to było dawno. Występowały sporadycznie i potem się nie powtarzały. Teraz jest to skutkiem całego ciągu. To nie jest tylko listopad. Jak pani popatrzy do tyłu, to każdy z poprzednich miesięcy był cieplejszy. Co zaczyna być kłopotliwe i niebezpieczne – zwraca uwagę prof. dr hab. Maciej Sadowski, klimatolog, który klimatem zajmuje się od lat 60. ubiegłego wieku.
Cieplejsze tygodnie w listopadzie
Nie żeby zaraz tęsknić za pluchą i pogodową, zgnilizną listopada, ale dlaczego tak się dzieje?
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ocenił właśnie, że nadchodzące 3 tygodnie będą cieplejsze niż zwykle.
A wcześniej informował, że średnia miesięczna temperatura powietrza w listopadzie całym kraju powinna kształtować się powyżej normy z lat 1991-2020.
Listopad wzięły też pod lupę inne serwisy meteoroloigczne.
"Powoli dobiega końca pierwsza dekada listopada, a warunki meteorologiczne nie przypominają nadal tej pory roku w Polsce, zwłaszcza pod względem temperatury" – pisał 8 listopada serwis DobraPogoda24.pl. I dalej: "Cyklon atlantycki podesłał do Polski ciepłe powietrze i miejscami zanotujemy nawet 15-17 st. C., czyli średnio o 3-6 st. C. więcej niż wynika z normy klimatycznej".
TwojaPogoda.pl: "Od 2000 roku mamy tendencję do ciepłych listopadów. Ostatni listopad, przypominający zimę aniżeli późną jesień, nawiedził Polskę w 1998 roku i zakończył okres zimowych listopadów, które dominowały do lat 80. i 90. ubiegłego wieku".
Z kolei w różnych miejscach Polski od początku listopada notowano rekordy.
"Zakopane drugi dzień z rzędu okazało się najcieplejszym miastem w Polsce, jednocześnie bijąc nowy rekord najwyższej temperatury kiedykolwiek odnotowanej w listopadzie" – informował serwis Pogoda i Radar, gdy 1 listopada w stolicy Tatr temperatura sięgnęła 20,8 stopnia C.
Jak to wszystko oceniać?
Klimatolog tłumaczy ciepły listopad
– Na razie listopad jest cieplejszy niż dotychczas, ale to dopiero początek miesiąca. I pewnie, jak wszystkie inne miesiące w tym roku, będzie cieplejszy, ale o ile stopni? Zobaczymy. Czy to się ludziom podoba, czy nie, globalne ocieplenie istnieje i mamy z nim do czynienia. Wiadomo, że to nie będzie takie ocieplenie, że zimą będą rosły banany, ale zimy będą cieplejsze. Już są – mówi w rozmowie z naTemat prof. dr hab. Maciej Sadowski.
Jego taka pogoda w listopadzie nie zaskakuje. – Spodziewałem się, że tak będzie. Że w zasadzie skończą się sezony pośrednie, czyli wiosna i jesień. I będziemy mieli lato trwające dłużej i potem przeskok na zimę, która też raczej będzie łagodna. Nie ma co spodziewać się radykalnych mrozów – mówi.
Klimatolog tłumaczy, dlaczego te zmiany – choć słońce nas cieszy – są kłopotliwe i niebezpieczne. Zauważa, że owszem, ludzie będą zachwyceni, że będziemy mieli cieplej, czy zużyjemy mniej węgla. Ale to pozory, bo wiosną możemy odczuć to inaczej.
– Jest ciepło. Do tego dochodzą niedobory opadów. Wszędzie jest bardzo sucho. To zjawiska, które już dawno prognozowaliśmy, że będą konsekwencją globalnego ocieplenia. I są. Zobaczymy jak długo. To jest niekorzystne dla nas, dla rolnictwa, dla wody. Wchodzimy w zimę i powinniśmy mieć większe opady, żeby nasycić glebę. Bez tego nie będzie przyzwoitej oziminy. Straci na tym rolnictwo. A my przede wszystkim w zasobach wodnych – mówi prof. Sadowski.
Łagodna zima nie będzie tu korzystna.
Choć według ostatniej prognozy synoptyków z IMGW należałoby się spodziewać, że być może wcale tak nie będzie. Z ich prognozy na najbliższe trzy miesiące wynika, że – jak kilka dni temu pisaliśmy w naTemat – pierwsze opady śniegu mają pojawić się w grudniu.
"Klasyczna polska zima ma za to przyjść w styczniu. Temperatura i poziom opadów mają być tak jak zazwyczaj o tej porze roku, w graniach normy" – pisaliśmy.
Ta zmiana nie będzie skokowa. Sądzę, że sezony pośrednie skończą się po roku 2050, ale do tego czasu powoli będzie się do tego przybliżało. Listopad będzie coraz ładniejszy, coraz cieplejszy. Owszem, będą okresy, kiedy pojawi się listopad tradycyjny, ale w większości przypadków ta tendencja ocieplająca będzie wyraźnie widoczna.