Nie mam dzieci, ale jak każdy rodzic wiem, że "Psi patrol" rządzi. Praktycznie nie ma tygodnia, by nie był w topce Netfliksa, a Polska jest pod tym względem światowym ewenementem. Dlaczego spośród setek innych bajek akurat ta jest najbardziej popularna? Odpowiedź na to pytanie wydaje się oczywista, ale nie do końca.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Psi Patrol" to kanadyjski serial animowany dla dzieci stworzony przez Keitha Chapmana. Wyprodukował też "Boba Budowniczego" i współpracował z Jimem Hensonem przy "Muppetach".
Animacja powstała w 2013 roku dla stacji Nickelodeon, ale od 2021 roku możemy ją też oglądać online m.in. na Netfliksie. To najpopularniejsza bajka tej platformy – zwłaszcza w Polsce.
"Psi Patrol" i bez tego był hitem. Zapytałem rodziców, dlaczego dzieci tak lubią przygody dzielnych psiaków i chłopca Rydera.
Każde pokolenie ma własne ulubione bajki. Rodzice, którzy wychowali się na "Muminkach", "Reksiu, "Gumisiach", anime na Polonii 1 i osobliwych kreskówkach na Cartoon Network, teraz sami mają dzieci, a te dosłownie szaleją na punkcie "Psiego Patrolu". Pocieszna animacja Nickelodeon ma jednak cechę wspólną łączącą obie generacje: podobnie jak "He-Man" czy "Transformers" wzięła się od zabawek.
"Psi Patrol" sprzedaje się lepiej niż "Gwiezdne Wojny"
W 2010 roku współzałożyciel Spin Master Ronnen Harary (to on też stał m.in. za "Bakuganem") wymyślił prototyp zabawkowej ciężarówki, która mogła się nomen omen transformować w inne pojazdy. Firma stwierdziła, że trzeba do tego nakręcić też bajkę i przystała na pomysł Keitha Chapmana o ekipie bohaterskich psiaków dowodzonej przez 10-letniego chłopca.
Godzinami debatowano nad imionami, rasami, wiekiem i rozmiarami czworonogów. Początkowo wyglądały bardziej realistycznie, np. tylne nogi miały zginać się jak u prawdziwych psów (i patrząc na wstępną grafikę koncepcyjną dobrze, że postanowiono na uproszczone kształty), serial miał nazywać się "Raffi & the Rescue Dogs", a Ryder nazywał się Robbie. Tak wyglądał wczesny koncept:
Po niekończących się burzach mózgów serial dla dzieci przybrał obecną formę i do dziś jest międzynarodowym hitem, a sprzedaż licencjonowanych gadżetów prześcignęła nawet "Gwiezdne wojny" i "Krainę lodu"."Bloomberg" w 2018 r. podawał, że program ogólnie zarobił 7 miliardów dolarów. Jego twórca uważa, że trudno będzie nie tylko jemu, ale komukolwiek przebić tak globalny sukces i jest w tym sporo racji.
"Psi Patrol" to fenomen polskiego Netfliksa. Niemal non stop jest na topie
Na polskim Netfliksie znajdziemy mnóstwo tytułów dla dzieci. Jest tam m.in. "Świnka Peppa", "Koci Domek Gabi", "SpongeBob Kanciastoporty", "Mała Lama", "Kajko i Kokosz", "Park Jurajski: Obóz Kredowy" czy "Kung-Fu Panda". "Psi Patrol" bije je jednak na głowę i na pewno każdy użytkownik zauważył, że bardzo często trafia na listę najpopularniejszych seriali – nie tylko dla najmłodszych, ale wszystkich dostępnych w serwisie. Polska jest pod tym względem wyjątkowa.
W żadnym innym kraju na świecie "Psi Patrol" nie jest tak popularny na Netfliksie. W tym momencie polskie dzieciaki mogą oglądać tylko dwa sezony (w sumie jest ich 9) i robią to chyba non stop od 2021 roku. Na stronie ze statystykami serwisu możemy zobaczyć, że 5. sezon był w topie seriali Netfliksa przez 32 tygodnie, a 6. sezon przez 43 tygodnie (kiedy były dostępne inne sezony, również rozbijały bank). I na razie ten trend nie zamierza wyhamować.
Jak widzicie na zamieszczonych obrazkach – serial jest oglądany nałogowo w różnych krajach, ale nie aż tak jak w Polsce. Jeszcze można było to zrozumieć w czasach lockdownów, gdy były pozamykane przedszkola i szkoły. To jednak za nami, a "Psi Patrol" dalej rządzi. I nawet jak dzisiaj wszedłem na stronę, to zobaczyłem tam wesołą mordkę Chase'a. Polski Netflix też śmieszkuje z tego fenomenu.
Dlaczego "Psi Patrol" jest aż tak popularny?
Odpaliłem kilka odcinków "Psiego Patrolu" i podejrzewam, że jakby miał teraz kilka lat, to sam był nucił pod nosem "Patrol nasz! Radę da! Już jadą nam z pomocą!". Zapytałem jednak rodziców dzieci, które się jarają tym serialem (jak wiadomo, łatwo takich znaleźć w Polsce), o ich przemyślenia na temat przyczyn popularności tej bajki. Większość się powtarza, więc postanowiłem je pogrupować.
1. Pieski, oczoje...intensywne kolory i uzależniająca piosenka
– Przyznam szczerze, że byłam pewna, że jak będę od urodzenia bombardować dzieciaka "dobrym dizajnem" i ładnymi pod względem graficznym bajkami i książkami, to nie pójdzie na taką tandetę, ale poległam. "Psi Patrol" wjechał na grubo, gdy skończył 3 lata. I sama się zastanawiałam DLACZEGO. Moje wnioski są m.in. takie: oczoj*bne kolory – dzieci je niestety lubią, pieski, ale i kotki, szybkie tempo akcji, charakterystyczni bohaterowie, duże pojazdy oraz motyw muzyczny i odzywki piesków, które wwiercają się w mózg – mówi mama 4-latka.
2. Zabawki, wszędzie zabawki i inne pierdółki
– "Psi Patrol" to nie tylko bajka, ale i cała seria produktów: zabawek, ubrań, bucików, plecaków, talerzyków, lodów, płatków, dosłownie wszystko może mieć logo lub podobizny bohaterów. Nasz syn ogólnie olewał "Psi Patrol", dopóki nie zobaczył, że jest bajka z czymś, co inne dziecko miało na koszulce. I potem się zaczęło. Do tego jest fanatykiem straży pożarnej, a Marshall ma właśnie taki strój i hełm. Dzieci w tym wieku jarają się służbami ratunkowymi i ich pojazdami, a każdy z piesków ma taką specjalizację – tłumaczy ojciec 3-latka, który na swoje urodziny dostał oczywiście tort z "Psim Patrolem".
3. Zero złych emocji i nauka gry zespołowej
– Razem z moimi dziećmi przerabiałem "Psi Patrol" przez dobre 5 lat. Nawet mówiliśmy do siebie ksywkami bohaterów i inni rodzice ze swymi pociechami dziwnie na nas patrzyły na salach zabaw. W zalewie bezsensownych i głupich bajek ta wyróżnia się tym, że praktycznie nie ma w niej złych emocji, jest wesoła i z morałem: pieski działają zespołowo i radzą sobie wspólnie, gdy się znajdą w tarapatach – wyjaśnia ojciec czwórki dzieci, które jeszcze niedawno szalały za "Psim Patrolem". Teraz już są na niego za duże, a serial stał się wręcz obciachowy.
4. Każde dziecko może się identyfikować z jednym z bohaterów, a bajka... nie wkurza rodziców
– Pozwala odnaleźć swoje cechy charakteru w każdym piesku i przez to utożsamiać się z nim z jednym z bohaterów. Język bajki jest przystępny dla najmłodszych, a czworonogi mają do wykonania misje i pomagają sobie nawzajem, co też wpływa na pozytywny przekaz. W dodatku mają fajne gadżety, jest też czarny charakter i kociaki. Na nabijanie rekordów mają też wpływ momenty, gdy dziecko jest chore i siedzi w domu. "Psi Patrol" jest spokojny i nie wkurza dorosłych, jak np. Norman Price ze "Strażaka Sama", który jest uosobieniem koszmaru każdego rodzica – przyznaje Łukasz Dominiak, który jest influencerem parentingowym z instagramowego profilu Who’s Your Daddy.
Szał na "Psi Patrol" tak szybko się nie skończy. W kolejce czeka nowy film i serial z Rubblem
Wiemy już, co ogólnie wpłynęło na sukces "Psiego Patrolu", ale żaden z moich rozmówców nie był niestety w stanie wyjaśnić, dlaczego jest aż tak popularny akurat na polskim Netfliksie. Sam również nie mogę znaleźć na to satysfakcjonującej odpowiedzi. Serwis streamingowy jest na pierwszym miejscu nie tylko w naszym kraju, a jednak za granicą ta bajka nie robi takiej furory w rankingach. Może tak po prostu jest i tyle – bez jakiejś głębszej filozofii. Zwłaszcza że "Psi Patrol" możemy oglądać nie tylko na Netfliksie.
Przygody Rydera i spółki zobaczymy online na Playerze (sezon 1,2 i 5), ale bajki nie ma tam w serialowym topie. Podobnie jest na platformie Viaplay, gdzie dostępne są cztery pierwsze sezony. Za to już wśród najpopularniejszych filmów HBO Max możemy znaleźć pełnometrażowy "Psi Patrol: Film" z 2021 roku.
Wiadomo na pewno, że szał na tę bajkę szybko nie minie – w przyszłym roku ma wyjść kolejna kinówka, a także spin-off z buldogiem Rubble w roli głównej. Rodzice, trzymajcie się!
Dziennikarz popkulturowy. Tylko otworzę oczy i już do komputera (i kto by pomyślał, że te miliony godzin spędzonych w internecie, kiedyś się przydadzą?). Zawsze zależy mi na tym, by moje artykuły stały się ciekawą anegdotą w rozmowach ze znajomymi i rozsiadły się na długo w głowie czytelnika. Mój żywioł to popkultura i zjawiska internetowe. Prywatnie: romantyk-pozytywista – jak Wokulski z „Lalki”.