Daniel Obajtek kupił kolejne dwie działki na Pomorzu, które znajdują się w pobliżu planowanej elektrowni atomowej. Prawo pierwokupu miał Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa, któremu szefuje... były podwładny Obajtka. Państwowa agencja nie skorzystała jednak z tej możliwości.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Dwie działki mają łącznie prawie 16 hektarów i znajdują się w miejscowości Borkowo Lęborskie w gminie Choczewo na Pomorzu
Leżą kilkanaście kilometrów od miejsca, gdzie ma powstać pierwsza w Polsce elektrownia atomowa
Uwagę mediów przykuło to, w jaki sposób Daniel Obajtek kupił ziemię, jednak prezes Orlenu nie widzi w tej sprawie nic złego
O sprawie informuje Radio ZET. W sierpniu Daniel Obajtek kupił warunkowo dwie działki o łącznej powierzchni blisko 16 hektarów w miejscowości Borkowo Lęborskie w gminie Choczewo na Pomorzu. Znajdują się one około 17 kilometrów od miejsca, gdzie ma powstać elektrownia atomowa.
Obajtek kupił działki przy planowanej elektrowni. KOWR zrezygnował
Prawo pierwokupu ziemi na Pomorzu należało do Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa. Państwowa agencja analizowała sprawę ewentualnego zakupu przez miesiąc i po uzyskaniu opinii z Centrali KOWR urzędnicy oddziału w Pruszczu Gdańskim wydali oświadczenie o nieskorzystaniu z prawa pierwokupu. Było to 1 września.
Karolina Gaweł, rzeczniczka Centrali Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa, przyznała w rozmowie ze stacją, że z prawa pierwokupu zrezygnowano, ponieważ na terenie gminy Choczewo "występuje słaby lub średni popyt na tego rodzaju grunty".
Kolejnym argumentem było to, że nabywca, czyli Daniel Obajtek, "posiada już nieruchomości rolne sąsiadujące z przedmiotowymi nieruchomościami i stanowią one funkcjonalną całość gospodarczą".
Od kwietnia dyrektorem generalnym KOWR jest Waldemar Humięcki, który od 2017 roku był związany z polskim koncernem naftowym. Humięcki pełnił najpierw funkcję prezesa Orlen Ochrony, a następnie prezesa Orlen Aviation. Był więc podwładnym Obajtka od czasu, kiedy ten został szefem państwowej spółki.
Daniel Obajtek nie widzi jednak w tej sprawie nic złego. – To jest moja prywatna sprawa. Nie są one (działki – red.) związane z żadną elektrownią atomową, nawet nie są w otoczeniu elektrowni atomowej – przekazał dziennikarzom.
Podkreślił też, że dworek jest przekazany fundacji do użytkowania "do końca jego życia" i "trudno, żeby 16 czy 20 kilometrów od elektrowni coś powstało". – Nie łammy podstawowej zasady prywatności. Mam prawo w tym kraju coś kupić. Nie widzę w tym nic strasznego ani złego – dodał prezes Orlenu.
Do tego wątku odniosła się także rzeczniczka Centrali KOWR. Karolina Gaweł stwierdziła, że "Waldemara Humieckiego nie łączą z Danielem Obajtkiem kontakty osobiste".
Przypomnijmy, trzy reaktory elektrowni mają stanąć w lesie dwa kilometry od miejscowości Słajszewo, między latarnią Stilo a plażą w Lubiatowie, niedaleko miejscowości Kopalino, Biebrowo, Jackowo i Sasino. Według planów budowa, za którą odpowiada amerykański koncern Westinghouse Nuclear, ma ruszyć w 2026 roku.