Jarosław Kaczyński uczestniczył w obchodach Święta Niepodległości w Krakowie. Podczas przemówienia stwierdził, że "PiS zawsze chciało być partią ogólnonarodową". Oprócz zwolenników prezesa witały także gwizdy i okrzyki jego oponentów. Niektórzy zostali nawet wylegitymowani przez policję.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
– Ta rocznica odzyskania niepodległości jest inna niż w zeszłym roku, bo historia ruszyła z miejsca i stało się to na Ukrainie. Miałem tam okazję być z moim bratem śp. Lechem Kaczyńskim w 2004 roku – mówił Jarosław Kaczyński w Krakowie
Przed spotkaniem doszło do kilku incydentów – grupa przeciwników obecnej władzy głośno wyrażała swój sprzeciw
W weekend prezes PiS ponownie ruszy w Polskę na spotkania ze swoimi zwolennikami
Przed Jarosławem Kaczyńskim kolejne intensywne dni. W czwartek prezes PiS pojawił się na obchodach związanych z Narodowym Świętem Niepodległości w Warszawie, w piątek pojechał do Krakowa, a w weekend ponownie ruszy w Polskę na spotkania ze swoimi zwolennikami – przyjedzie do Wadowic, Bielska-Białej i Żywca.
Kaczyńskiego w Krakowie przywitały gwizdy i okrzyki
Od kilku lat politycy Prawa i Sprawiedliwości spędzają Święto Niepodległościw Krakowie. Jak tłumaczył wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki, ma to związek z Wawelem, a konkretnie z grobami Józefa Piłsudskiego i zmarłego tragicznie prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
W piątek w Krakowie pojawili się nie tylko Jarosław Kaczyński, ale także premier, członkowie rządu i inni najważniejsi politycy PiS. Wieczorem lider Zjednoczonej Prawicy spotkał się ze swoimi sympatykami w siedzibie Towarzystwa Szkół. Jednak wcześniej doszło do kilku incydentów.
Grupa przeciwników obecnego obozu władzy głośno wyrażała swój sprzeciw. Protestujący domagali się "Polski wolnej od kaczyzmu". Wykrzykiwali też "Kaczyński, będziesz siedział" i "Macie krew na rękach".
Dodajmy, że w pobliżu miejsca, gdzie przemawiał Kaczyński, znajduje się biuro PiS. I to właśnie tam pojawili się manifestanci z ruchu "Dość milczenia". Kiedy chcieli przejść w okolice miejsca spotkania z prezesem, na drodze stanęli im policjanci.
Jak relacjonowała reporterka Onetu, "demonstranci zostali zatrzymani i byli legitymowani" w policyjnym autobusie. Mundurowi swoje działania tłumaczyli tym, że protestujący zakłócali legalne zgromadzenie.
Kaczyński: PiS zawsze chciało być partią ogólnonarodową
– To 104. rocznica odzyskania niepodległości. Jest ona inna niż ta w zeszłym roku, bo historia ruszyła z miejsca i stało się to na Ukrainie. Miałem tam okazję być z moim Bratem Śp. Lechem Kaczyńskim w 2004 roku – mówił Jarosław Kaczyński w trakcie przemówienia.
I dodał: – Na Ukrainie toczy się brutalna walka, a 11 listopada nie tylko przypomina o naszym święcie narodowym, ale musimy myśleć o tym, co będzie po tej wojnie. Widzieliśmy te procesy po 1918 roku, gdzie trzeba było lat walki o państwo.
Prezes zapowiedział też stworzenie "partii ogólnonarodowej". – PiS zawsze chciało być partią ogólnonarodową i do tego będziemy dążyć. W każdej sytuacji PiS będzie broniło tego, co najważniejsze: polskiej wolności, suwerenności, polskiej godności. Nasz kierunek działania jest jeden i z tej drogi nie zejdziemy – mówił.