Ukraińcom w ostatnim czasie udało wyzwolić strategiczny Chersoń. W mieście niespodziewanie pojawił się nawet prezydent Wołodymyr Zełenski, który spotkał się z mieszkańcami i żołnierzami. Polityk wygłosił wzruszające przemówienie oraz żartował, że przyjechał, bo "chciał arbuza". To symbol oporu Ukraińców, którzy świętują kolejne sukcesy w wojnie z rosyjskimi najeźdźcami.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
W ubiegłą środę minister obrony Rosji Siergiej Szojgu nakazał rosyjskim wojskom wycofanie się z Chersonia na wschodni brzeg Dniepru. To wielki sukces Ukraińców
Decyzja ta zapadła po tygodniach ukraińskich postępów w kierunku miasta i wyścigu Rosji przy przesiedleniu ponad 100 000 jego mieszkańców
Wyzwolone miasto w ostatnich godzinach odwiedził prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski
– Uważam, że trzeba tu być, aby pokazać wsparcie mieszkańcom Chersonia – mówił podczas tej wizyty
Ukraiński przywódca podczas tego spotkania podkreślał, że wyzwolenie Chersonia oznacza "początek końca" wojny z Rosją. – Ukraina "idzie do przodu" i jest gotowa do pokoju – powiedział żołnierzom i mieszkańcom.
Prezydent Ukrainy odwiedził wyzwolony Chersoń
– Wszyscy ryzykują, wojskowi ryzykują codziennie, ryzykują dziennikarze – tłumaczył Wołodymyr Zełenskipytany o to, dlaczego zdecydował się na przyjazd do miasta, choć mogło to być dla niego niebezpieczne.
– Uważam, że trzeba tu być, pokazać wsparcie mieszkańcom Chersonia. Aby nie tylko słyszeli, że mówimy, obiecujemy, ale realnie tu powracamy, podnosimy naszą flagę – przekonywał. –Także czysto po ludzku, chce się poczuć te emocje, energię. To jest ważne – wskazał.
Prezydent zażartował także, że przyjechał do Chersonia, bo "chciał arbuza". Jest to nawiązanie do lokalnie uprawianego owocu, który stał się popularnym symbolem oporu. Uroczystości z udziałem Zełenskiego towarzyszyło uroczyste odśpiewanie hymnu Ukrainy i wciągnięcie ukraińskiej flagi na maszt.
W odpowiedzi na wizytę Zełenskiego w Chersoniu Kreml przekazał, że... miasto jest częścią Rosji. – Pozostawiamy to bez komentarza – powiedział rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. I dodał: "Wiecie, że to terytorium jest częścią Federacji Rosyjskiej".
Z kolei wiceminister spraw zagranicznych Aleksander Gruszko powiedział, że Rosja nie zgodzi się na wycofanie wojsk jako warunek wstępny do rozmów pokojowych.– Takie warunki są nie do przyjęcia – oznajmił.
– Uratujemy życie naszych żołnierzy i zdolność bojową naszych jednostek. Trzymanie ich na prawym (zachodnim) brzegu jest daremne. Część z nich można wykorzystać na innych frontach – tłumaczył dowódca rosyjskich operacji w Ukrainie (tak Kreml nazywa tę wojnę), czyli generał Siergiej Surowikin.
Chersoń to jedyna stolica obwodu, którą siły rosyjskie zajęły podczas ponad ośmiomiesięcznej wojny.
Niestety, w Chersoniu nadal brakuje prądu, ponieważ Rosjanie zniszczyli słupy energetyczne. Mieszkańcom brakuje także żywności. Szef rady obwodu chersońskiego podkreślił, że niebawem do Chersonia mają trafić lekarstwa, a władze starają się, by wróciła tam także pomoc medyczna.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.