"Czy wiesz, czemu wilk tak wyje w księżycową noc?" to świetne rozpoczęcie small talku, ale podpowiedzi Google'a jasno pokazują, że Polaków i Polki interesują zgoła inne kwestie. A przy okazji - jakie mają problemy w życiu osobistym.
Reklama.
Reklama.
Ludzie listy piszą - śpiewali Skaldowie. No i rzeczywiście - pisali (ludzie, chociaż Skaldowie pewnie też). W tym do redakcji czasopism wszelkich - zwłaszcza z pytaniami.
W takiej encyklopedii można było co prawda znaleźć wysokość Annapurny (8091 m), ale kogo zapytać, dlaczego sadzonki moreli się nie przyjęły, jakie są sposoby na bunt trzylatka i po czym poznać, czy on mnie kocha? Pokolenie dzisiejszych 30-latków wiedzę o seksie czerpało z listów do "Bravo" (jak na ironię rodzice i nauczyciele zakazywali go właśnie ze względu na ten ze wszech miar edukacyjny dział).
Dziś nie wiadomo, gdzie są kwiaty z tamtych lat, oraz gdzie się podziały tamte prywatki, wiadomo natomiast, kogo zapytać o radę w pierwszej kolejności - wyszukiwarkę internetową.
Gdyby opublikować historię wyszukiwań każdego z nas, mielibyśmy się czego wstydzić. I to nawet, jeśli nie mamy dziwacznych fetyszy i nie google'ujemy regularnie swoich byłych.
Historia wyszukiwania obnaża bowiem nasze najgorsze braki wiedzowe ("Czy Afryka to kraj?"), ignoranctwo ("O co chodzi w wojnie w Ukrainie?), podejrzane zainteresowania ("Psy z największymi penisami"), ale i kompleksy, do których niechętnie się przyznajemy ("Czy da się odchudzić łydki?"). Poza tym masę problemów - od tych zdrowotnych (i domniemanie zdrowotnych) przez te egzystencjalne aż po międzyludzkie.
Weźmy niepozorne "dlaczego" (w karcie Incognito, by podpowiedzi nie zaburzały wcześniejsze wyszukiwania. Okazuje się, że Polaków interesuje w tej kwestii (poza kilkoma filmami, których tytuł zaczyna się od tego słowa):
Dlaczego niebo jest niebieskie?
Dlaczego okna parują?
Dlaczego zebry nie mają wrzodów?
Dlaczego kot mruczy?
Dlaczego pies je trawę
Dlaczego się urodziłem?
Od nauki, przez praktykę aż po ciekawość świata i pytania natury egzystencjalnej (o ile w pytaniu "dlaczego się urodziłem?" nie chodzi po prostu o zapłodnienie). Czy jednak wujek Google wie te wszystkie rzeczy?
Zaintrygowana końskim zdrowiem zebry, chcę poznać jej sekret, okazuje się jednak, że tak łatwo nie będzie - "Dlaczego zebry nie mają wrzodów" to tytuł książki. Wedle opisu wydawcy:kompendium współczesnej wiedzy na temat psychofizjologii stresu łączące perspektywy psychologii, neurologii, immunologii i endokrynologii.
W pakiecie chciałabym dowiedzieć się również, dlaczego się w sumie urodziłam. Znajduję trochę katolickiego pleple z rodzaju "Bóg tak chciał" (zawsze myślałam, że to raczej rodzice, ale jak tu nie wierzyć wyszukiwarce), jednak wszystko wskazuje na to, że chodzi po prostu o mem (jak na ironię - mem o pytaniach stawianych Google'owi).
Weźmy jednak na tapet inne zapytanie , mianowicie - "Po co". I tutaj rozstrzał jest znaczny, choć wydaje się nieco praktyczniejszy. Przeżyjmy to jednak razem!
Po co jest okres? (też się zastanawiam...)
Po co woda do espresso? (żeby przepłukać sobie usta przed i lepiej poczuć smak kawy, przydaje się też po - usuwa gorzkawy posmak, a w bonusie chroni odrobinę szkliwo, dla którego kawa jest zabójcza)
Po co Rosji Krym? (bo Putin ch...?)
Po co jest bierzmowanie? (coś tam z łaską ducha świętego, a poza tym jest niezbędne do wzięcia ślubu kościelnego)
Po co jodek potasu? (już sprawdzam)
Okazuje się, że jodku potasu używa się w trakcie tzw. incydentów nuklearnych - jego podanie wysyca tarczycę bezpiecznym jodem, w efekcie czego nie przyjmie jodu promieniotwórczgo, co zmniejsza ryzyko raka tarczycy. Na co dzień używa się go przy naciągnięciach mięśni czy obrzękach limfatycznych, aczkolwiek zakładam, że nie o to chodziło internautom.
Zrobiło się odrobinę nudno, popodglądajmy więc problemy małżeńskie rodaków. Na pierwszy ogień - rozterki żon.
Dlaczego mąż unika zbliżeń?
Dlaczego mąż na mnie krzyczy?
Dlaczego mąż kłamie?
Dlaczego mąż przestał mnie kochać?
Dlaczego mąż pije?
I na rozluźnienie grobowej atmosfery:
Dlaczego "mąż" piszemy przez "ż"? (A dlaczego "mąż" nie piszemy monsz???)
Czyżby z żonami były inne problemy? Nie do końca... Chociaż w tym przypadku jest i trochę literatury - bo i dlaczego żona modna (ta z satyry Ignacego Krasickiego, nie że Ania Lewandowska) wyszła za pana Piotra. W skrócie: bo chciała jego pieniędzy. Poza tym pojawia się pytanie o balladę Mickiewicza "Lilije", a konkretnie - dlaczego żona zabiła męża. Odpowiedź: nie chciała, by dowiedział się, że była niewierna.
Okazuje się jednak, że w prawdziwym życiu z żonami są inne problemy niż w literaturze.
Dlaczego żona szuka kochanki?
Dlaczego żona na mnie krzyczy?
Dlaczego żona jest wredna?
Dlaczego żona popadła w szaleństwo?
Dlaczego żona jest oziębła?
No właśnie - co z tym krzyczeniem? Z wyszukań obydwu płci wynika, że jest to dość powszechny problem. Z drugiej zaś strony, no cóż, odrobinę dziwny.
Nie trzeba być magistrem psychologii, żeby wiedzieć, że ludzie krzyczą ze złości, ze stresu, z rozpaczy, gdy nie radzą sobie z emocjami, albo gdy chcą przekrzyczeć oponenta "wygrywając" w ten sposób spór. Sprawdźmy jednak, co ma na ten temat do powiedzenia wszystkowiedząca (wyszukiwarka).
Jedna z pierwszych odpowiedzi pojawia się na portalu, gdzie anonimowi internauci zadają pytania, na które odpowiadają zweryfikowani wcześniej specjaliści - w tym przypadku psycholożka i pedagog.
Ta pierwsza zwraca uwagę na problem panowania nad złością, nad którym żona powinna popracować. Tyle że sama powinna zauważyć ten problem, żeby w ogóle chcieć coś z nim zrobić. Z kolei pedagog pisze, że wściekłość żony ma swoją przyczynę, której - jak nietrudno się domyślić - nie da się ustalić przez internet. Bingo, Watsonie.
W przypadku mężów-krzykaczy odpowiedzi okazują się jeszcze mniej pomocne, ale przede wszystkim - wiarygodne. Portal dla kobiet utrzymuje, że to nic innego jak emocjonalna tyrania i próba zastraszenia. Okej, fajnie, ale może jednak jest za tym jakaś ludzka emocja, nie zaś wyłącznie taktyka bojowa. Kolejny wynik to porady wróżki Otylii specjalizującej się w... tarocie.
Problemy małżeńskie Polaków i Polek mogą zdołować, ale czy przed ślubem jest lepiej? Cóż, na pewno jest inaczej. A przynajmniej tak wynika z podpowiedzi Google'a. Co chcą wiedzieć niezaobrączkowani? Na przykład:
Dlaczego moja dziewczyna mnie gryzie?
Sądząc po częstotliwości występowania tego wątku na forach i mediach społecznościowych, gryzące dziewczyny to prawdziwa plaga. Fascynacja wampirami? Niespodziewane ząbkowanie? Oddajmy głos internetowym mędrcom, bo specjaliści na ten temat milczą.
Niezawodni wykopowicze odrobinę spierają się "czy to normalne", ktoś radzi kupić dziewczynie kość dla psa, kto inny sugeruje zaś, że zadający pytanie... smakuje jak kurczak. Brzmiący najrozsądniej z tej menażerii użytkownik o nicku "risky" stwierdza, że o ile nie do krwi - nie ma się czym przejmować.
Na innym forum pytanie dotyczy konkretnie podgryzania podczas całowania - w tym przypadku kolegium eksperckie orzeka, że to po prostu wyraz pożądania.
Co do zasady internauci do podgryzania podchodzą z akceptacją - jak nie przeszkadza, to po co drążyć. Teorie na temat zamiłowania do wbijania zębów w partnera są podobne - podryw, sugestia, że ma się ochotę na seks, wyraz namiętności, albo przekonanie, że to seksowne.
Dlaczego moja dziewczyna nie chce się ze mną całować?
- to kolejne nurtująca pytanie, na które próżno szukać eksperckiej odpowiedzi. Zdaniem braci samców może tu chodzić o higienę jamy ustnej (a raczej jej brak) lub też niski skill w całowaniu. Na szczęście na oba te potencjalne problemy Internet przygotował wiele materiałów.
Pytanie najbardziej nurtujące kobiety nurtuje obecnie i mnie, jako że trudno jednoznacznie ustalić, co pytające miały na myśli.
Dlaczego mój chłopak jest debilem?
Zacznijmy od zdefiniowania rzeczonego debila. Za Słownikiem Języka Polskiego PWN:
debil - 1. pogard. - o człowieku ograniczonym, głupim 2. daw. - osoba upośledzona umysłowo
Trudno zakładać zdziwienie panien faktem, że związały się z osobą upośledzoną umysłowo, zostańmy więc przy pierwszym znaczeniu. Rzeczywiście część utyskiwań na wybranka serca sprowadza się do jego wąskich horyzontów. Te zaś przejawiają się najczęściej zainteresowaniami ograniczającymi się do piłki nożnej i/lub gier, czasem również w towarzystwie piwa z kumplami.
Ale ewidentnie są i inne typy chłopaków-debili. Na przykład nierozumiejących emocji, a co za tym idzie nieokazujących wsparcia. Poza tym: głupie odzywki i chłopackie żarty. Częstym motywem są też dwie lewe ręce w sprawach domowych - zniszczenie ubrań praniem na 90 stopni, mylenie sałaty z kapustą, wsypanie do zmywarki soli (jodowanej, nie do zmywarek). Słowem: frustracja życiem z drugą płcią.
W czasach, w których online można zobaczyć, jak wygląda ulica na przedmieściach Winnipeg, sprawdzić nazwę rośliny, której zrobiliśmy zdjęcie, dostać tabletkę wczesnoporonną albo zrobić test pokazujący, czy mamy rys narcystyczny, nabraliśmy złudnego przekonania, że "Google wie wszystko".
Pewnie - dostaniemy tu odpowiedź na pytanie "Dlaczego chomik ma duże jądra" (swoją drogą popularne zapytanie), sprawdzimy, jakie są pierwsze symptomy ciąży, jednak w bardziej abstrakcyjnych kwestiach uniwersum milczy. A raczej oferuje odpowiedzi pisane przez osoby zagubione nie mniej niż pytający o sens życia czy powody ruiny życia uczuciowego.
I w zasadzie - bardzo dobrze. Bałabym się momentu, w którym sztuczna inteligencja będzie w stanie zdiagnozować powody zdrady, określić szacowany moment śmierci czy rozwodu.