W sobotę odbyła się ceremonia pogrzebowa jednej z ofiar wtorkowego wybuchu w Przewodowie w woj. lubelskim. Cała uroczystość miała charakter państwowy, w mszy uczestniczyła kompania honorowa Wojska Polskiego. Na niedzielę zaplanowano pogrzeb drugiego mężczyzny, który zginął wskutek eksplozji.
W południe 19 listopada rozpoczął się pogrzeb 62-letniego Bogusława W., kierownika magazynu, jednej z dwóch ofiar wybuchu, do którego doszło we wtorek na terenie suszarni zbóż w Przewodowie.
Cała uroczystość ma charakter państwowy, o czym informował podczas wizyty w Przewodowie prezydent Andrzej Duda. Zgodnie z wolą rodziny władze proszą o uszanowanie prywatności bliskich mężczyzny.
W związku z tragedią wójt gminy Dołhobyczów Grzegorz Drewnik ogłosił w środę czterodniową żałobę. Sobota jest jej ostatnim dniem.
Na znajdującym się 500 metrów od miejsca eksplozji budynku szkoły od kilku dni wiszą państwowe flagi z czarnymi wstążkami.
W uroczystościach uczestniczą m.in. rodzina i bliscy ofiary oraz wojewoda lubelski Lech Sprawka i doradca prezydenta prof. Dariusz Dudek. Pojawił się także przedstawiciel ambasady Ukrainy w Polsce i Konsul Generalny Ukrainy w Lublinie Artem Valach.
Na miejscu są też posłowie, senatorowie, przedstawiciele władz lokalnych i firmy, w której pracował mężczyzna.
Przed kościołem ustawiła się kompania honorowa Wojska Polskiego z 2. hrubieszowskiego pułku rozpoznawczego. Poczet złożony z czterech żołnierzy wszedł do świątyni, by brać udział w mszy pogrzebowej.
Pogrzeb drugiego z pracowników suszarni zbóż, który zginął w czasie wtorkowej eksplozji na Lubelszczyźnie, 60-letniego Bogdana, zaplanowano na niedzielę.
Proboszcz parafii św. Brata Alberta w Przewodowie, ks. Bogdan Ważny, zapowiadał wcześniej, że obie msze pogrzebowe ma koncelebrować biskup pomocniczy zamojsko-lubaczowski Mariusz Leszczyński.
Do wybuchu w Przwodowie w woj. lubelskim doszło 15 listopada. To wtedy siły rosyjskie przeprowadziły zmasowany atak rakietowy na Ukrainę. Na teren suszarni we wsi Przewodów, znajdującej się około 5 km od granicy z Ukrainą, spadła rakieta. Jak później informowały polskie władze, najprawdopodobniej ukraińskiej obrony powietrznej.
Doszło do eksplozji, w wyniku której zginęło dwóch mężczyzn. Sprawę badali polscy śledczy i amerykańscy eksperci, jednak, jak podkreślił rząd, wszystko wskazuje na to, że do zdarzenie było wynikiem nieszczęśliwego wypadku.