Armia Władimira Putina coraz gorzej radzi sobie podczas walk w wojnie w Ukrainie. Z tego względu Rosjanie często decydują się na ataki z powietrza na liczne cele w całym kraju. Ostatni taki atak miał miejsce we wtorek po południu.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Rosjanie po raz kolejny uderzyli w cele w różnych częściach Ukrainy. Rakiety spadły na m.in. Kijów i Lwów
Ukraińcy szacują, że tylko dziś Rosjanie wystrzelili około 100 rakiet. Wiele miejsc jest pozbawionych prądu. Są zabici i ranni
Pociski spadły w wielu miejscach wUkrainie, w tym w Kijowie oraz Lwowie, który jest bardzo blisko polskiej granicy. "Eksplozje słychać we Lwowie. Wszyscy zostają w schronach!" – pisał po południu na Telegramie Andrij Sadowy, mer Lwowa. Miasto jest częściowo pozbawione prądu po tych atakach.
Podobnie jest w przypadku Charkowa, który także został zaatakowany. "Rosja uderzyła w obiekt infrastruktury krytycznej w Charkowie, nie ma informacji o ofiarach" – informowały władze tego miasta. Do ataków doszło też m.in. w Kowlu, Żytomierzu, Dnieprze czy Krzywym Rogu. Mieszkańcy, jeśli mieli taką możliwość, ukryli się w schronach.
Szef MSZ Ukrainy: Rosyjskie rakiety zabijają teraz ludzi
Na najnowsze ataki Rosjan już odpowiedział szef MSZ Ukrainy. "Rosyjskie rakiety zabijają teraz ludzi i rujnują infrastrukturę w całej Ukrainie. To właśnie Rosja ma do powiedzenia w sprawie rozmów pokojowych. Przestańcie proponować Ukrainie przyjęcie rosyjskiego ultimatum! Ten terror można powstrzymać tylko dzięki sile naszej broni i zasadom" – pisał w emocjonalnym tonie na Twitterze Dmytro Kułeba.
Na pewno są zabici i ranni "Co najmniej jedna osoba zginęła we wtorek w wyniku ataku rakietowego na budynek mieszkalny w Kijowie" – przekazał wstępnie mer Kijowa Witalij Kliczko. Niemal połowa stolicy jest także bez prądu.
Ukraińcy szacują, że tylko dziś Rosjanie wystrzelili około 100 rakiet. W każdym z miejsc, gdzie doszło do ataków, szacowane są na razie straty i ofiary.
Rosjanie atakują obiekty infrastruktury krytycznej
Rosjanie od jakiegoś czasu celują w obiekty infrastruktury krytycznej, aby pozbawić jak najwięcej miejsc w Ukrainie prądu czy wody i w taki sposób osłabić ten kraj. Jednak na froncie radzą sobie coraz gorzej.
I tak Ukraińcom w ostatnim czasie udało wyzwolić strategiczny Chersoń, bo Rosjanie się z niego wycofali. – Uratujemy życie naszych żołnierzy i zdolność bojową naszych jednostek. Trzymanie ich na prawym (zachodnim) brzegu jest daremne. Część z nich można wykorzystać na innych frontach – tłumaczył niedawno tę decyzję dowódca rosyjskich operacji w Ukrainie, generał Siergiej Surowikin.
W mieście niespodziewanie pojawił się nawet prezydent Wołodymyr Zełenski, który spotkał się z mieszkańcami i żołnierzami. Ukraiński przywódca podczas tego spotkania podkreślał, że wyzwolenie Chersonia oznacza "początek końca" wojny z Rosją. – Ukrainaidzie do przodu i jest gotowa do pokoju – powiedział w poniedziałek żołnierzom i mieszkańcom.
W odpowiedzi na wizytę Zełenskiego w Chersoniu Kreml przekazał, że miasto jest częścią Rosji. – Pozostawiamy to bez komentarza – powiedział rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow. I dodał: "Wiecie, że to terytorium jest częścią Federacji Rosyjskiej".
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.