Potwór z Wysp ruszył po złoto. Osiem bramek i popis Anglików na początek MŚ
Krzysztof Gaweł
21 listopada 2022, 16:14·3 minuty czytania
Publikacja artykułu: 21 listopada 2022, 16:14
Reprezentacja Anglii otworzyła mistrzostwa świata w Katarze w sposób wprost fantastyczny. Trzy Lwy ograły w pierwszym meczu grupy B Iran aż 6:2 (3:0), a bohaterem meczu został Bukayo Saka, 21-latek ostro atakowany po przegranym finale Euro 2020 przed rokiem. Persowie znaleźli się na deskach, ale o ich wsparciu dla protestujących w kraju rodaków mówi cały świat.
Reklama.
Reklama.
Anglicy zdeklasowali Iran w pierwszym występie na MŚ w Katarze
Bohaterem meczu został Bukayo Saka, 21-latek strzelił dwa gole
Trzy Lwy to jeden z faworytów turnieju, ich celem jest medal MŚ
Irańczycy błysnęli przed meczem, wsparli protesty w swoim kraju
Drugi dzień mundialu w Katarze przyniósł pierwszy mecz w grupie B i starcie Anglików - wicemistrzów Europy i czwartej drużyny ostatnich MŚ - z Irańczykami, którzy marzyli o tym, żeby pierwszy raz w historii MŚ odegrać ważną rolę na mundialu. Persowie musieli stawić czoła jednemu z faworytów, ale już przed meczem zdobyli serca fanów na całym świecie. Solidarnie nie zaśpiewali swojego hymnu, by okazać wsparcie dla ludzi protestujących w kraju. I ta informacja obiegła świat tuż przed meczem.
Ale na Khalifa International Stadium w Ar Rajjan protestowali nie tylko piłkarze, ale także kibice, którzy solidaryzowali się z rodakami, a potem wspierali swój zespół bardzo żywiołowo od pierwszego gwizdka. I szybko przeżyli chwile grozy, bo w 9. minucie bramkarz ich drużyny Alireza Beiranvand zderzył się interweniując przed bramką z Majidem Hosseinim i długo nie wstawał z boiska. Defensor przypadkiem znokautował kolegę z drużyny, mecz przerwano.
Medycy długo zajmowali się golkiperem, aż po niemal dziesięciu minutach Alireza Beiranvand wrócił do gry. Ale szybko poprosił o zmianę, a szansę gry dostał Hossein Hosseini. Swojego debiutu w finałach mistrzostw świata nie będzie jednak wspominał dobrze, bo jeszcze przed przerwą Anglicy zdeklasowali Persów bez litości. Atakowali raz za razem, w 32. minucie w poprzeczkę strzelił Harry Maguire, a bramka dla faworytów wisiała w powietrzu.
I wreszcie w 35. minucie piłkarze Garetha Southgate'a otworzyli wynik, a wszystko za sprawą Jude'a Bellinghama. Pomocnik Borussi Dortmund głową wykończył wrzutkę Luke'a Shawa i zamknął pięknym uderzeniem koronkową akcję Trzech Lwów. Raptem osiem minut później było już 2:0, a tym razem w roli głównej wystąpił Bukayo Saka, którego odsądzano od czci i wiary po finale Euro 2020 i chybionym rzucie karnym.
As Arsenalu Londynw 43. minucie po rzucie rożnym ładnie przymierzył lewą nogą i podwyższył prowadzenie na 2:0. A już trzy minuty później trzeci cios zadał Irańczykom Raheem Sterling, bo po szybkim wypadzie całej drużyny podał mu idealnie w pole karne Harry Kane. I do przerwy mecz był już rozstrzygnięty, a piłkarze Carlosa Queiroza rozgrywali swój najgorszy mecz na mundialu w historii. Pierwszą połowę, co stanowi rekord MŚ, sędziowie przedłużyli aż o 14 minut.
W drugiej połowie Irandługo potrafił się skutecznie bronić przed atakami Anglików, rozbijał ich ataki i grał w defensywie o wiele lepiej, niż przed przerwą. Ale w 62. minucie Trzy Lwy znów rozegrały kapitalny atak pod bramką Persów, a koronkową akcję wykończył płaskim strzałem 21-letni Bukayo Saka. Zrobiło się 4:0 i Anglicy pokazali, że znów stać ich będzie na znakomity wynik na mundialu.
Iran odpowiedział i zaskoczył Anglików w 65. minucie spotkania, gdy Ali Gholizadeh świetnie podał w pole karne rywali, a Mehdi Taremi urwał się Harry'emu Maguire'owi i wpakował piłkę pod poprzeczką do bramki. Nie fetowali tego gola Azjaci, byli już na deskach i mieli dość rywalizacji w swoim pierwszym meczu katarskiego mundialu. A rywale dokonali serii zmian i znów rzucili się na Irańczyków. Strzelili też piątego gola.
W 71. minucie płaskim strzałem podwyższył prowadzenie Marcus Rashford, który wpadł w pole karne rywali i nie dał szans Hosseinowi Hosseiniemu. Okazale prowadzili Wyspiarze, grali bardzo efektownie i skutecznie. I aż dziw bierze, że bez gola został w tym meczu Harry Kane, który w 76. minucie został zmieniony przez selekcjonera Anglików. Do końca meczu faworyt kontrolował spotkanie, a w 89. minuce Jack Grealish zadał rywalom szósty cios. Po kontrze Calluma Wilsona wpakował piłkę do bramki Iranu i dał Anglii efektowny triumf.
Irańczycy mogli raz jeszcze skarcić rywali, na otarcie łez gola powinien strzelić Serdar Azmoun. Ale w sytuacji sam na sam piłkę odbił Jordan Pickford, a ta wylądowała na poprzeczce i bramka nie padła. Ale po chwili Persowie zyskali rzut karny i Mehdi Taremi pewnie go wykorzystał, ustalając wynik na 6:2 dla Anglików. Zawody zapamiętamy nie tylko z powodu siedmiu bramek i pogromu, ale też długości ich trwania. Sędzia z Brazylii Raphael Claus doliczył w pierwszej połowie 14 minut, w drugiej dodał 10 minut, więc łącznie pojednek trwał o 24 minuty dłużej, czyli niemal dwie godziny.
W drugim meczu grupy B Amerykanie stawią czoła Walijczykom na Ahmad bin Ali Stadium w Ar Rajjan. Początek tego spotkania o godzinie 20:00 czasu polskiego, transmisja w TVP1.
Anglia – Iran 6:2 (3:0)
Bramki: Jude Bellingham (35), Bukayo Saka (43, 62), Raheem Sterling (45), Marcus Rashford (71), Jack Grealish (89) - Mehdi Taremi (65, 90-karny)
Żółte kartki: Alireza Jahanbakhsh, Morteza Pouraliganji
Sędziował: Raphael Claus (Brazylia)
Widzów: ok. 40 000