
Mistrzostwa świata w Katarze wywołują ogromne emocje. Tym razem do kolejnych dyskusji doszło za sprawą reprezentanta Kamerunu Gaela Ondoui. To jedyny zawodnik z rosyjskim paszportem, który bierze udział w mundialu. Wystarczyła mała flaga Rosji na jego bucie, by dać propagandzie Władimira Putina napęd do działania.
Kamerun nie zaczął najlepiej mistrzostw świata w Katarze zarówno pod względem gry, jak i pod względem wizerunkowym. 27-letni Gael Ondoua wszedł na boisko z małą flagą Rosji na bucie. A potem wyjaśnił, skąd wziął się ten z pozoru drobny gest.
– Rosja jest moim domem. Tam dorastałem i tam mieszkam i po zakończeniu kariery tam wrócę. Nie boję się niczego. Czuję się wolnym człowiekiem. To mój dom i nigdy z tego nie zrezygnuje – powiedział reprezentant Kamerunu dziennikarzom.
Zdarzenie zostało odnotowane z radością przez propagandystów Władimira Putina. Tak bowiem sprawę opisują rosyjskie media. "Zawsze pamiętaj, gdzie dorastałeś. Ondua trzyma się tej mądrości. Grał dziś w butach z rosyjską flagą" – czytamy. W Rosji postawa Kameruńczyka to powód do domu i radości, chociaż tak pokazali się na mundialu.
Rosyjska flaga na bucie nie przyniosła jednak szczęścia zawodnikowi Kamerunu. Reprezentacja, w której gra Ondua przegrała bowiem starcie ze Szwajcarią. Mecz zakończył się wynikiem 0:1.
Spór o manifestowanie poglądów na mistrzostwach świata w Katarze
Nie wszystkim internautom podobał się zabieg piłkarza. "Wow, co za osiągnięcie – malutka flaga na bucie reprezentuje supermocarstwo na Mistrzostwach Świata", "Tak, teraz dumę z Rosji można zobaczyć tylko pod mikroskopem" – czytamy na Twitterze.
Zobacz także
Co ciekawe, reprezentant Kamerunu mógł grać w butach z flagą Rosji, jednak kapitan niemieckiej drużyny Manuel Neuer nie mógł wystąpić z tęczową opaską. Tuż przed przegranym meczem z Japonią zawodniki zakryli usta na znak protestu.
"Nie chodziło o wygłoszenie oświadczenia politycznego – prawa człowieka nie podlegają negocjacjom. Odmówienie nam opaski to to samo, co odmówienie nam głosu. Podtrzymujemy swoje stanowisko" – przekonywali już po meczu.
Zakazy wydane przez FIFA ominęła także Belgia. Tamtejsza szefowa dyplomacji Hadja Lahbib pojawiła się na trybunach z opaską "One Love".
– Infantino wyjaśnił mi, dlaczego zabronił noszenia opaski "One Love". Ale zasady FIFA nie obowiązują na trybunach, więc zdjęłam kurtkę i zaprezentowałam opaskę. Myślę, że to był mocny, symboliczny gest – powiedziała.
Swoje wsparcie dla akcji przekazali także Duńczycy, Francuzi, Holendrzy, Walijczycy czy Anglicy. Jednak po decyzji FIFA kapitanowie tych reprezentacji nie mogli zagrać w tęczowych opaskach. Flaga Rosji agresora, który napadł na Ukrainie, federacji piłkarskiej jednak nie przeszkadza.
