logo
Campus Polska Przyszłości to projekt Rafała Trzaskowskiego Fot. Artur Szczepanski / REPORTER
Reklama.
  • Campus Polska Przyszłości odbył się pod koniec sierpnia w Olsztynie na Warmii, to projekt prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego
  • W wydarzeniu wzięło udział około 1300 uczestników i gości z Polski i zagranicy
  • Jedna z radnych PiS chciała się dowiedzieć, czy uczestnicy wnieśli opłatę miejscową, w odpowiedzi prezydent wyjaśnił między innymi, kim jest turysta
  • Druga edycja Campusu Polska Przyszłości odbyła się pod koniec sierpnia w Olsztynie. Do Kortowa (miasteczka studenckiego UWM), przyjechało około 1300 uczestników i gości, m.in. ambasador USA w Polsce Mark Brzezinski i przewodniczący Rady Najwyższej Ukrainy Rusłan Stefanczuk. Nie zabrakło też liderów polskiej opozycji.

    Radna PiS wzięła się za Campus Polska Przyszłości

    Młodzież, w tym także ta z Ukrainy, uczestniczyła w przeszło 200 różnych wydarzeniach: debatach, panelach eksperckich i warsztatach, a także w wydarzeniach kulturalnych i imprezach sportowych.

    To projekt polityka PO i prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego i wydaje się, że dla działaczy Prawa i Sprawiedliwości z Olsztyna to wydarzenie wciąż jest solą w oku. 26 października, czyli dwa miesiące po Campusie, na biurko prezydenta miasta Piotra Grzymowicza wpłynęła interpelacja radnej PiS Edyty Markowicz.

    Radna chciała dowiedzieć się, czy uczestnicy rozliczyli się z opłaty miejscowej. W swojej interpelacji przypomniała, że jest to opłata nakładana "na osoby fizyczne przebywające w celach turystycznych, wypoczynkowych lub szkoleniowych w miejscowościach o szczególnych walorach uzdrowiskowych, klimatycznych i krajobrazowych powyżej doby".

    Markowicz chciała dowiedzieć się, czy wpłynęła opłata miejscowa od inkasenta, czyli z Fundacji Pomocy Studentom "ŻAK" UWM w Olsztynie, w której zarządzie są akademiki, udostępnione uczestnikom w trakcie Campusu.

    Prezydent Olsztyna wyjaśnia, kim jest turysta

    Radna PiS otrzymała już odpowiedź od prezydenta Olsztyna. Piotr Grzymowicz przypomniał jej, że warunkiem niezbędnym do pobierania opłaty miejscowej jest – jasno określony w ustawie – cel pobytu: turystyczny, wypoczynkowy lub szkoleniowy.

    Prezydent przywołał nawet słownikową definicję "turysty", "wypoczynku" i "szkolenia".

    "Słownik języka polskiego pod hasłem 'turysta' podaje: osoba uprawiająca turystykę, wędrująca, zwłaszcza pieszo; wędrowiec, podróżnik, piechur, wędrownik. Z kolei pojęcie 'wypoczynek' określa jako odzyskiwanie sił, energii, dobrego samopoczucia, pozbywanie się zmęczenia, stresu; odpoczynek, relaks, odprężenie. Natomiast pojęcie 'szkolenie' definiuje jako kształcić kogoś w określonej dziedzinie, najczęściej w trybie skróconym, na kursach itp." – czytamy w odpowiedzi Grzymowicza. Dodał też, że Campus obejmował wykłady, panele, debaty, warsztaty, ale także spektakle teatralne, koncerty i wydarzenia sportowe. "Porusza najważniejsze idee i problemy obecnej rzeczywistości oraz odpowiada na potrzeby młodych ludzi, od których zależeć będzie nasza przyszłość" – wskazał prezydent.

    I dodał: "Z powyższego wynika, że cele Campusu nie były celami turystycznymi, wypoczynkowymi czy też szkoleniowymi, a to oznacza, że uczestnicy Campus Polska nie byli zobowiązani do uiszczenia opłaty miejscowej".