Anna Lewandowska przez ostatnie kilka dni była w Katarze, gdzie kibicowała swojemu mężowi. Jednak tuż po ostatnim meczu Biało-Czerwonych "Lewa" musiała szybko wracać do Barcelony.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Polska wygrała z Arabią Saudyjską 2:0. Swojego pierwszego gola na mundialu strzelił Robert Lewandowski
Na trybunach miał solidne wsparcie. Była tam między innymi jego żona Anna Lewandowska
Tuż po drugim meczu Biało-Czerwonych na mundialu 2022, "Lewa" szybko się spakowała i ruszyła do Barcelony
Tuż przed rozpoczęciem Mistrzostw Świata w Katarze, Anna Lewandowska pojawiła się na miejscu, aby na żywo obserwować poczynania swojego męża Roberta. Nie była tam jednak sama. Z relacji na Instagramie wynikało, iż przez większość czasu towarzyszyła jej siostra naszego kapitana Milena Lewandowska.
Panie najpierw były na meczu Polska-Meksyk (0:0). Kolejne dni spędziły na zwiedzaniu pięknych miejsc i trenowaniu. W sobotę (26 listopada) oczywiście nie zabrakło ich na trybunach stadionu Education City, gdzie nasza reprezentacja zmierzyła się z Saudyjczykami.
Dumni byli z niego nie tylko wierni kibice, ale przede wszystkim najbliższa rodzina i przyjaciele. Okazało się, że wspierała go w Katarze nie tylko żona i siostra, ale również mama Iwona Lewandowska i przyjaciel Tomasz Zawiślak. "Wiem, jak o tym marzyłeś" – przyznała później Anna, zamieszczając zdjęcie z mężem.
Po wygranej z Arabią Saudyjską w polskich szeregach humor dopisywał. Sieć zalała masa memów z członkami naszej reprezentacji. Udzieliło się to też "Lewej", która wrzuciła słynną grafikę z opalającymi się Szczęsnym i Lewandowskim.
Lewandowska wylatuje z Kataru. Wraca do Barcelony
Minęło kilka godzin, a Anna poinformowała swoim fanów w mediach społecznościowych, że musi jednak wylecieć z Kataru. Dodała ujęcie z lotniska i poinformowała, że wyrusza do Barcelony, gdzie od kilku miesięcy mieszka wraz z bliskimi: córkami i mężem. Nie podała jednak powodu swojej nagłej podróży.
Zapowiedziała jednocześnie, że niebawem wróci do kraju położnego nad Zatoką Perską. Wiele wskazuje więc na to, że zobaczy na żywo kolejny mecz naszej reprezentacji, który odbędzie się w środę 30 listopada. Wówczas zagramy z Argentyną.
"Lewa" nie trzymała długo w niepewności swoich fanów. Na jej InstaStory pojawiło się kolejne zdjęcie, z którego dowiedzieliśmy się, co robiła po powrocie z Kataru. Okazało się, że tam czekały już na nią córki: Klara i Laura, z którymi wybrała się na spacer po deptaku wzdłuż plaży.
Przypomnijmy, że Lewandowscy od kilku miesięcy układają sobie życie na nowo w Hiszpanii. Wszystko przez piłkarską karierę Roberta, który pożegnał się z Bayernem Monachium i zaczął swoją przygodę z klubem ze stolicy Katalonii. FC Barcelonawydała na polskiego napastnika 50 milionów euro. Tym newsem żył cały świat.
Wiele wskazuje na to, że żona i córki naszego kapitana świetnie odnalazły się w nowym miejscu.
W naTemat jestem dziennikarką i lubię pisać o show-biznesie. O tym, co nowego i zaskakującego dzieje się u polskich i zagranicznych gwiazd. Internetowe dramy, kontrowersyjne wypowiedzi, a także ciekawostki z życia codziennego znanych twarzy – śledzę je wszystkie i informuję o nich w swoich artykułach.