Bundestag zdecydował, że w budżecie państwa na 2023 rok znajdą się środki na naukę języka polskiego. Jest to pierwsza taka decyzja władz w Niemczech. Jak podkreśla Deutsche Welle, kwota może jednak rozczarować polskie władze.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Niemcy zdecydowały, że w budżecie znajdą się fundusze na nauczanie języka polskiego
Kwota nie jest imponująca, co z pewnością nie zadowoli polskiego resortu edukacji
Polska i Niemcy mają bowiem konflikt dotyczący języka niemieckiego w naszym kraju
Milion euro w 2023 roku oraz po dwa miliony euro w latach 2024 i 2025 z budżetu federalnego Niemiec zostaną przeznaczone na dodatkowe wsparcie nauczania języka polskiego jako języka kraju pochodzenia.
Niemcy przekażą fundusze na nauczanie języka polskiego
– Trafią do Centrum Kompetencji i Koordynacji Języka Polskiego KoKoPol w St. Marienthal w Saksonii – poinformował Dietmar Nietan, koordynator niemieckiego MSZ ds. współpracy przygranicznej i międzyspołecznej z Polską, po głosowaniu niemieckiego Bundestagu nad budżetem na 2023 rok.
– Rząd federalny i wspierające go partie koalicyjne uczyniły tym samym pierwszy krok w kierunku uzupełniającego finansowania federalnego dla języka polskiego jako języka kraju pochodzenia – przekazał, a jego wypowiedź cytuje Deutsche Welle.
Urzędnik zwrócił jednak uwagę, że w Niemczech kompetencje w sprawach szkolnictwa, w tym wspierania nauczania języka ojczystego i kraju pochodzenia, należą do krajów związkowych, ale jak czytamy "ze względu na nadrzędne znaczenie stosunków polsko-niemieckich" także rząd federalny Niemiec powinien wspierać kraje związkowe w tej dziedzinie.
Polska i Niemcy mają konflikt ws. języka niemieckiego w naszym kraju
"Bundestag zatwierdził dodatkowe środki na wsparcie języka polskiego w Niemczech. Bardzo się z tego cieszę. Teraz ważne jest, aby strona też opowiadała się za wielojęzycznością, w tym za niedyskryminującym wsparciem języka niemieckiego jako języka mniejszości" - skomentował ten ruch na Twitterze ambasador RFN w Polsce Thomas Bagger.
Chodzi o to, że polski minister edukacji Przemysław Czarnekzdecydował, że środki na naukę języka niemieckiego zostaną zmniejszone. W lutym 2022 roku Dzienniku Ustaw pojawiło się rozporządzenie ministra edukacji i nauki ws. godzin nauczania języka niemieckiego jako języka mniejszości narodowej w polskich szkołach. Resort postanowił zmniejszyć je z trzech do jednej godziny. Takie ograniczenie dotknęło jedynie mniejszość niemiecką.
"Stało się! Dyskryminacja mniejszości niemieckiej w Polsce stała się faktem" – napisał wówczas w reakcji na rozporządzenie Rafał Bartek, przewodniczący Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Niemców na Śląsku Opolskim.
Swoje oburzenie wyrazili również przedstawiciele organizacji Mniejszość Niemiecka w Opolu."Mimo wielu działań podejmowanych przez liderów Mniejszości Niemieckiej, a także przez rodziców i nauczycieli, mimo wielu protestów, spotkań, rozmów – rząd Polski postanowił wprowadzić rozwiązanie, które jawnie dyskryminuje jedną mniejszość narodową – Mniejszość Niemiecką" – podkreślili. Można przypuszczać, że kwota przeznaczona przez Niemcy nie zadowoli ministra Czarnka.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.