Po dwóch latach ciężkiej walki poinformowano o śmierci 4-letniego Wojtusia. Chłopiec przegrał walkę z nowotworem złośliwym. Do samego końca dziecko i jego rodziców wspierali strażacy z Grajowa. "Opuścił nas nasz najmłodszy druh" – czytamy.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
"Strażacy Ochotniczej Straży Pożarnej w Grajowie byli dla Wojtusia drugą rodziną. Zrobili dla tego chłopca wiele w momencie, kiedy był zmuszony walczyć o swoje życie" – opisuje lokalny serwis mjakmalopolska.pl
To właśnie strażacy z Grajowa wydali oficjalny komunikat, w którym poinformowali o śmierci 4-letniego Wojtusia. "Opuścił nas nasz najmłodszy druh. Śp. Wojtuś wykazywał się niezwykłym sercem i wolą walki, jak na strażaka przystało" – przekazali.
"Niestety nie udało mu się wygrać tej walki. Rodzinie zmarłego Wojtusia składamy najszczersze kondolencje" – dodali.
Na co zmarł 4-letni Wojtuś? Przyczyną śmierci był nowotwór złośliwy rhabdomyosarcoma alveorale, znany także jako mięsak komórek prążkowanych. To rzadka forma raka, którą najczęściej wykrywa się u dzieci w wieku od roku do 5 lat.
Wojtuś diagnozę usłyszał w grudniu 2020 roku. Po roku leczenia w krakowskim szpitalu sytuacją chłopca zainteresowali się wolontariusze Fundacji Mam Marzenie. Ich szczególną uwagę przykuł Marshall z "Psiego patrolu", który towarzyszył chłopcu.
To właśnie wtedy okazało się, że Wojtek marzy o zostaniu strażakiem. Dzięki zaangażowaniu OSP w Grajowie 4-latek nie tylko dostał oficjalny strój strażacki, ale także zdał egzamin i odebrał honorowy dyplom. Co więcej, chłopiec przejechał się wozem strażackim oraz wziął udział w akcji gaszenia pożaru.