logo
Panika w PiS na Śląsku. "Kilkanaście worków zniszczonych dokumentów". Fot. Piotr Molecki / East News
Reklama.
  • Jakub Chełstowski wraz z grupą trzech radnych przeszedł z Prawa i Sprawiedliwości do ruchu "Tak! Dla Polski". PiS straciło kluczowy region
  • W natłoku sensacyjnych doniesień nikt nie zwrócił uwagi na... worki zniszczonych dokumentów, które miały zostać znalezione w urzędzie marszałkowskim
  • Rzecznik prasowy urzędu wyjaśnił, że trwa sprawdzanie, o jakie dokumenty chodzi. Szansę na ustalenie, co zostało zniszczone, są jednak nikłe
  • Panika w PiS po wolcie na Śląsku. "Kilkanaście worków zniszczonych dokumentów"

    "Nie kilka, a kilkanaście worków zniszczonych dokumentów odnaleziono w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Śląskiego po tym, gdy PiS straciło władzę w regionie" – alarmuje serwis "Ślązag".

    Jak wynika z relacji lokalnego portalu, worki zostały znalezione następnego dnia po przewrocie w sejmiku w łazience niedaleko gabinetu Beaty Białowąs – byłej już członkini zarządu województwa z ramienia prawicy. Teraz krótkiego komentarza w sprawie udzielił rzecznik urzędu Sławomir Gruszka. – Trwa próba ustalenia, co to były za dokumenty – powiedział. Zgodnie z procedurami bowiem takie materiały powinny trafić do Departamentu Administracji i Logistyki, a później do archiwum.

    Beata Białowąs nie odniosła się do informacji lokalnego serwisu o zniszczonych dokumentach. W wywiadzie dla "Do Rzeczy" polityczka przyznała jednak, że nie spodziewała się takiego obrotu spraw.

    – W polityce dzieją się różne rzeczy, często zmienia się poziom współpracy, jednak nic takiego się nie wydarzyło wcześniej, co wskazywałoby, że może dojść do przejęcia władzy przez opozycję – oznajmiła.

    W PiS mają powody do obaw. Z okręgu powinien uciekać nawet Mateusz Morawiecki

    Warto jednak podkreślić, że nie tylko samorządowcy PiS ze Śląska mają powody do obaw. Do wolty bowiem doszło w okręgu wyborczym... samego Mateusza Morawieckiego.

    W rozmowie z naTemat prof. UW Rafał Chwedoruk powiedział, że osobiście doradzałby premierowi wystartowanie z innego okręgu. Jako przykład podał Wrocław.

    – Morawiecki był związany z Wrocławiem. Jego ojciec zakładał tam Solidarność Walczącą. We Wrocławiu per saldo dominuje orientacja liberalna, ale prawica jest tam silna. To mógłby być bezpieczniejszy wybór – podkreślił.

    Jarosław Kaczyński wciąż jednak liczy, że premier zawalczy o województwo. Szef rządu w najbliższych dniach ma ruszyć do Katowic, walczyć o poparcie wyborców. W rozmowie z Anną Dryjańską dla naTemat były wicemarszałek województwa śląskiego, poseł Polski 2050 Michał Gramatyka powiedział zaś, że Chełstowski podjął decyzję obliczoną na "doraźne korzyści w ciągu następnego półtora roku".

    – Poziom smrodu przekroczył granicę, gdy po raz pierwszy zgwałcono Konstytucję. (...) Ale lepiej późno niż wcale. Lepiej, że marszałek przejrzał na oczy dziś. Odwagi cywilnej Chełstowskiemu nigdy nie brakowało – podsumował.