W Sylwestra tęcza na Placu Zbawiciela znów stanęła w płomieniach. Tak wyglądała po poprzednim pożarze.
W Sylwestra tęcza na Placu Zbawiciela znów stanęła w płomieniach. Tak wyglądała po poprzednim pożarze. Fot. Adam Stępień / Agencja Gazeta
Reklama.
Po tym jak w listopadzie odbudowano zniszczoną tęczę na Placu Zbawiciela w Warszawie, w sylwestrową noc znów stanęła w płomieniach. Zdjęcia płonącej instalacji umieścił na Twitterze Łukasz Mężyk z serwisu 300polityka.pl. Tym razem najprawdopodobniej przyczyną pożaru były fajerwerki, które odpalono tuż po północy, co pokazuje, że tęczę wykonano z łatwopalnych materiałów.
logo
Pożar tęczy na Placu Zbawiciela w Sylwestra. Fot. Screen z twitter.com/LukaszMezyk

Nie wiadomo jeszcze, czy instalacja zostanie odbudowana, tak jak poprzednim razem. Trzy miesiące temu zbudowaną w czerwcu tęczę podpalił zamaskowany mężczyzna. Policji wkrótce udało się ustalić jego tożsamość – okazało się, że to 29-letni Paweł P. Mężczyzna miał 2,4 promila alkoholu. Mieszkańcy Warszawy naprędce zorganizowali akcję i zadeklarowali pomoc w odbudowie tęczy.
Dopóki tęcza na warszawskim Placu Zbawiciela nie została podpalona, nikt nie zwracał na nią uwagi. Później, gdy jej spalona część miała zostać odbudowana, mieszkańcy zaczęli się burzyć. Decyzja o odbudowie tęczy już jednak podzieliła mieszkańców. Szybko powstał na Facebooku fanpage "NIE dla tęczy na Pl. Zbawiciela". Autorzy apelu podkreślają, że tęcza "razi młodych, jak i starszych mieszkańców". Wyjątkowo zaś protestujących bulwersuje fakt, że instalacja znajduje się w pobliżu kościoła. Drugim nurtem jest, oczywiście, "TAK dla tęczy". To w zasadzie odpowiedź na protesty opisane wyżej.