"Sąd oddalił powództwo Ordo Iuris, które poczuło się dotknięte opinią, że są 'fundamentalistyczną sektą'" – poinformował za pośrednictwem Twittera Radosław Sikorski. Zaznaczył, że podtrzymuje swoje stanowisko.
Reklama.
Reklama.
Ta historia miała swój początek w marcu 2020 roku. Wtedy na Facebooku europosła Radosława Sikorskiego pojawił się wpis, w którym polityk użył określenia "fundamentalistyczna sekta".
"Ku pamięci, fundamentalistyczna sekta Ordo Iuris wspiera gminy ustanawiające 'Strefy Wolne od LGBT'" – stwierdził.
Na te słowa zareagowała fundacja. Instytut Ordo Iuris wniósł do Sądu Okręgowego w Warszawie powództwo. We wtorek 29 listopada sąd podjął decyzję w tej sprawie.
– Dobra nowina z Warszawy. Sąd oddalił powództwo Ordo Iuris, które poczuło się dotknięte opinią, że są "fundamentalistyczną sektą" – przekazał Radosław Sikorski w dołączonym do wpisu nagraniu.
Instytut zapowiada apelację
Ordo Iuris zapowiada złożenie apelacji, zaznaczając, że działania podejmowane przez Instytut "motywowane są dbałością o kulturę debaty, przy poszanowaniu wolności słowa".
"W uzasadnieniu wyroku sąd nie odniósł się do istoty zarzutów formułowanych przez R. Sikorskiego, jedynie w sposób ogólny powołał się na poszanowanie dla wolności słowa" – czytamy w komentarzu do sprawy.
"Polityk zarzucił fundacji, że wspiera 'gminy ustanawiające "Strefy Wolne od LGBT"'. W rzeczywistości żadna jednostka samorządu terytorialnego nie zdecydowała o utworzeniu takiej strefy" – zaznaczyło Ordo Iuris.
Zdaniem fundacji sąd wskazał, że "Radosławowi Sikorskiemu, miałoby przysługiwać prawo do wygłoszenia wspomnianej wyżej opinii, z racji powszechnie obniżonego poziomu kultury debaty publicznej w ostatnim czasie".
"Sąd nie odniósł się do przeprowadzonego postępowania dowodowego, zalegających dokumentów, przesłuchanych świadków. W sposób wybiórczy przytoczył zeznania Radosława Sikorskiego, podsumowując ogólnie, że wypowiedź pozwanego mieści się w graniach dozwolonej krytyki" – wyjaśniono.