
Reklama.
Jack Alvo to 49-letni kierowca nowojorskiej taksówki. Wydawałoby się jeden z wielu tysięcy ludzi, którzy wykonują ten zawód. Jednak jeszcze kilka lat temu ten człowiek zarabiał 250 tysięcy dolarów rocznie jako bankier. 11 września 2001 roku był na 73 piętrze jednej z wież World Trade Centre i szczęśliwie udało mu się uciec z budynku. Przez 25 lat pracował w różnych korporacjach, pnąc się po szczeblach kariery. Jednak kryzys finansowy okazał się bezlitosny. Stracił posadę. Przez rok bezskutecznie szukał pracy, aż w końcu zdecydował zasiąść za kierownicą żółtego samochodu.
Ludzie tacy jak ja mogą być zastąpieni przez innych, tańszych. Ktoś, kto doskonale sobie radzi w sześciu różnych segmentach runku i zarabia ponad 250 tysięcy może być łatwo zastąpiony przez kogoś, kto zarabia ponad 100 tysięcy i uważa, że to najlepsza praca na świecie. Albo mogą mnie zastąpić dwoma młodymi pracownikami. CZYTAJ WIĘCEJ
Jednak Alvo liczy na powrót do biznesu. Dlatego w jego taksówce jest koszyczek z CV skierowanym do pasażerów pracujących w bankach. Ale jego życiorys zawodowy czytają też inni klienci taksówki, dzieląc się swoimi opiniami oraz pomagając mu je uatrakcyjnić. "To przywróciło mi wiarę w ludzi" – komentuje kierowca w rozmowie z CNN. Przyznaje jednak, że nawet po napiwkach (a raczej ich braku) widać, że gospodarka nie ma się zbyt dobrze i o pracę będzie ciężko.
Poza powrotem do pracy w bankowości Jack Alvo chce napisać książkę "From Street to Street", która ma opowiedzieć o jego przenosinach z Wall Street na ulice Nowego Jorku. "To będzie historia o przetrwaniu i zrozumieniu, że możesz możesz mieć wszystko, ale gdy sprawy pójdą źle twoje życie może zacząć toczyć się zupełnie inaczej. Ale zawsze jest światło na końcu tunelu. Jeśli pozostaniesz na nim skoncentrowany, możesz przejść przez wszystko" – wyjaśnia w rozmowie z CNN.
Źródło: CNN