
Rok 2013 miał zapoczątkować lepsze czasy dla naszej gospodarki. Stanowisko rządu w tej sprawie było jednoznaczne. Nie każdy podziela jednak optymizm PO. Witold Gadomski, dziennikarz ekonomiczny "GW" uważa, że 2013 będzie dla Polski najgorszym okresem od wejścia do UE.
REKLAMA
Minister Jacek Rostowski systematycznie obiecywał, że nie ma się co martwić. Jego zdaniem, mimo chwilowych problemów finansowych Polski, rok 2013 ma być początkiem lepszych czasów. Tymczasem dziennikarz ekonomiczny "Gazety Wyborczej" twierdzi, że będzie to najtrudniejszy okres dla Polski od czasu jej przystąpienia do Unii Europejskiej. Według niego światowa gospodarka nie rozwiąże żadnego problemu, który ją aktualnie nęka.
Witold Gadomski orzekł, że nastaje "nowa normalność" – powolny wzrost z przerwami na okresy recesji. Przypomina, że odkąd w Europie rozszalał się kryzys finansowy mija pięć lat, a żaden z krajów nie wrócił do stanu z 2007 roku. Mimo, że problem przestaje być medialny – daleki jest od rozwiązania. Bardzo wiele zależy, zdaniem Witolda Gadomskiego, od wyborów we Włoszech czy w Niemczech. W zależności kto wygra, polityka gospodarcza Unii może przybrać różne kierunki.
Dziennikarz przekonuje, że pierwsze kwartały 2013 roku zaowocują zerowym lub bardzo nikłym wzrostem gospodarczym Polski. To, że inne kraje borykają się z kryzysem jest tylko jedną stroną medalu. Polska, jak tłumaczy Gadomski, ma inny problem – wyczerpują się źródła naszego wzrostu. Można do nich zaliczyć chociażby napływ zagranicznych inwestycji, fundusze unijne.
Jest wiele kwestii, których, zdaniem dziennikarza ekonomicznego, nie rozwiązaliśmy odkąd PO przejęła władzę. W 2013 roku jak jeszcze nigdy dotąd poznamy ich destrukcyjną siłę. A kłopotów gospodarczych jest sporo – mała innowacyjność, edukacja wyższa niedostosowana do potrzeb rynku, nieprzyjazna dla przedsiębiorców administracja – lista jest długa. Potencjalne skutki zaniedbań niepokoją. Jak tłumaczy Witold Gadomski, m. in. znacznie wzrośnie bezrobocie, wpływy z budżetu państwa będą niskie.
Przeczytaj też: "Guru biznesu" nauczy Cię, jak zostać milionerem? "To prominentna branża sprzedawców marzeń" – mówią biznesmeni
Skutki obecnej sytuacji w kraju można zaobserwować gołym okiem. Rośnie podział na biednych i bogatych Polaków, a ta dysproporcja wcale nie zatrzyma się w miejscu. Świadczyć o tym może chociażby fakt, że najbogatszy region kraju wytworzył 25-krotnie większy wkład do PKB, niż region najbiedniejszy.