
Bartosz Bereszyński to piłkarz, który na pewno nie będzie dobrze wspominał Euro 2020, bo miał swój udział niemal przy wszystkich golach dla Słowaków, Hiszpanów oraz Szwedów. Wówczas Polacy nie awansowali z grupy ME, a na defensora spadła fala krytyki.
Na mundialu w Katarze "Bereś" znów gra w pierwszym składzie – lewą stronę obrony zamienił na prawą – i jest odkryciem w drużynie Biało-Czerwonych. Niestety, w środę doznał urazu.
Na razie nie wiadomo, jak poważna jest kontuzja. Ale walka z czasem już się zaczęła.
– Grał już z kontuzją dwa poprzednie mecze, grał na zaciśniętych zębach. A teraz w końcówce powiedział, że już nie da rady – mówił po meczu selekcjoner Czesław Michniewicz przed kamerami TVP Sport. To dlatego w miejsce 30-latka pojawił się na murawie w 72. minucie meczu Artur Jędrzejczyk. Defensor Legii Warszawa musiał łatać wyrwę w składzie, która powstała po kontuzji Bartosza Bereszyńskiego.
– To doświadczony piłkarz. W tych trudnych momentach możemy na niego liczyć – dodał nasz selekcjoner, ale to była bardziej dobra mina do złej gry. A Biało-Czerwoni mają spory problem, bo w 1/8 finału mistrzostw świata będzie ciężko zatrzymać Francję bez zdrowego i sprawnego Bartosza Bereszyńskiego. Defensor Sampdorii Genua będzie bardzo potrzebny, by zatrzymać rajdy Ousmane Dembele oraz Kyliana Mbappe. Lepiej, będzie niezbędny.
Bez grającego na co dzień w Serie A piłkarza może nam być trudno zatrzymać Les Bleus, którzy swoją grę opierają na szybkich atakach skrzydłami. Do skutecznej gry z mistrzami świata trzeba zatem kogoś szybkiego, zdecydowanego i w formie. A na domiar złego w naszym składzie w zasadzie nie ma piłkarza, który może zastąpić "Beresia". Od lat lewa obrona to nasza pięta achillesowa i teraz znów zanosi się na spore problemy.
Co wymyśli Czesław Michniewicz? Może wystawić Artura Jędrzejczyka, ale dla 35-latka gra na boku defensywy to tylko przejściowe zajęcie, bo nominalnie jest środkowym obrońcą. Bardziej prawdopodobne jest, że do tyłu cofnięty zostanie Nicola Zalewski, który czasami grywa w tym miejscu w barwach AS Roma. Najlepiej, żeby na jeszcze jeden mecz wrócił Bartosz Bereszyński – oczywiście, jeśli zdrowie pozwoli.
Reprezentacja Polski po raz pierwszy od 1986 roku zagra w 1/8 finału piłkarskich MŚ. Teraz naszym rywalem będą faworyci imprezy, Francuzi. Mistrzowie świata zmierzą się z Polakami już w niedzielę 4 grudnia na stadionie Al Thumama w Dausze, a zwycięzca zamelduje się w ćwierćfinale mundialu. Pierwszy gwizdek o godzinie 16:00. Argentyna zagra z kolei w sobotę 3 grudnia (godzina 20:00) na Ahmad bin Ali Stadium w Ar Rajjan z Australią.
Zobacz także