nt_logo

Wielkie plany militarne MON są nierealne? Podpisanie ważnej umowy nagle odwołane

Natalia Kamińska

01 grudnia 2022, 19:27 · 3 minuty czytania
Z oficjalnych przekazów MON wyłania się obraz Polski, która za chwilę będzie potęgą militarną. W realizacji tego celu miał pomóc zakup satelitów obserwacyjnych od Francuzów. Uroczystość podpisania umowy jednak nagle odwołano.


Wielkie plany militarne MON są nierealne? Podpisanie ważnej umowy nagle odwołane

Natalia Kamińska
01 grudnia 2022, 19:27 • 1 minuta czytania
Z oficjalnych przekazów MON wyłania się obraz Polski, która za chwilę będzie potęgą militarną. W realizacji tego celu miał pomóc zakup satelitów obserwacyjnych od Francuzów. Uroczystość podpisania umowy jednak nagle odwołano.
Mariusz Błaszczak Fot. Filip Naumienko/REPORTER
  • Polski MON ma wielkie plany, jeśli chodzi o obronność naszego kraju. Gorzej to wygląda w praktyce
  • Mariusz Błaszczak szumnie w marcu zapowiadał, że kupimy od Francji satelity obserwacyjne, ale na razie minął już zapowiadany przez niego termin
  • Jak się okazuje, w tym tygodniu odwołano podpisanie tej umowy, a MON tłumaczył się kwestiami finansowymi

Polski MON zapowiadał w marcu, że zakupi do Francji dwie satelity obserwacyjne. "Zwiększamy zdolności rozpoznawcze Wojska Polskiego. Jeszcze w tym półroczu podpiszemy umowę z naszymi partnerami z Francji na dwie satelity obserwacyjne wraz ze stacją odbiorczą w Polsce, które wejdą w skład szerszej konstelacji satelitarnej obserwacji Ziemi" – informował 23 marca br. Mariusz Błaszczak.

Jak podaje tygodnik "Polityka" w minionym tygodniu przedstawiciele francuskiego rządu, firmy Airbus Defense & Space oraz polscy "klienci" byli pewni, że wielki moment nastąpi 28 listopada. Tak się jednak nie stało.

Umowa miała być już podpisana, ale... uroczystość odwołano

Z informacji tygodnika wynika, że kilka dni przed planowanym terminem Francuzi dostali informację, aby wszystko odwołano. "De facto umowa została wstrzymana, bo nie podano żadnego nowego terminu. W dodatku podane przez MON uzasadnienie było co najmniej zastanawiające: problemy natury finansowej" – czytamy w tekście "Polityki".

Z kolei w zeszłym tygodniu "Dziennik Gazeta Prawna" zapytał Agencję Uzbrojenia, skąd opóźnienia z podpisaniem umowy, skoro Błaszczak mówił o niej w marcu. – Postępowanie dotyczące pozyskania satelitów obserwacyjnych wraz ze stacją odbiorczą w Polsce nie zostało jeszcze zakończone z uwagi na złożoność projektu – powiedział gazecie ppłk Krzysztof Płatek, czyli rzecznik AU.

Z kolei rozmówca znający kulisy rozmów dodał: "Polska nie zdawała sobie sprawy, z jak wieloma kwestiami biurokratycznymi będzie musiała się zmierzyć".

Polska nie chce niemieckich Patriotów

Co więcej, Polska za darmo mogła mieć na naszym terytorium obronę w postaci niemieckich Patriotów. Została ona jednak odrzucona, gdyż władze w Warszawie uważają, że baterie powinny trafić do Ukrainy.

Niemcy nadal deklarują, że to nam chcą przekazać Patrioty. Rozmowy cały czas trwają, o czym w środę informował ponownie Błaszczak.

"Podczas dzisiejszej rozmowy ponownie przekonywałem niemiecki MON, że rozstawienie Patriotów na Ukrainie zwiększy bezpieczeństwo Polski i Ukrainy. Ch. Lambrecht zadeklarowała, że przedstawi tę propozycję w ramach rządu. Liczę na akceptację. Zapowiedziałem wsparcie podczas ewentualnych rozmów na forum NATO" – napisał na Twitterze.

Warto przy tym zaznaczyć, że niemiecki rząd wielokrotnie informował, że nie przekaże broni wraz z obsługą do Ukrainy, a taka jest propozycja, jeśli chodzi o Patrioty. Co więcej, na przekazanie Patriotów w ręce samych Ukraińców nie zdecydowały się nawet same USA, choć obiecują to od kilku miesięcy. Jest jeszcze jeden haczyk – aby przekazać z Niemiec Ukrainie sprzęt wyprodukowany w USA, zgoda Amerykanów jest niezbędna. A takiej, jak widać, nie ma.