"Super Expres" dotarł do tajnego sondażu Prawa i Sprawiedliwości. Opublikowano jego wyniki, które wskazują, że partia Jarosława Kaczyńskiego może liczyć na 38 proc. poparcia.
Osoba z kręgu PiS w rozmowie z "SE" ujawniła, że "takie badania wykonywane są standardowo co miesiąc". Jak dodała, wynik pokazuje, że niewiele brakuje, aby obecny rząd mógł samodzielnie utrzymać władzę.
Poseł Koalicji Obywatelskiej Jan Grabiec odniósł się do wyników tajnego sondażu z lekką drwiną. Stwierdził, że "to sondaż drukowany dla prezesa Kaczyńskiego, żeby się nie denerwował". Zaznaczył przy okazji, że "skoro muszą pocieszać się wewnętrznymi badaniami, to znaczy, że nastroje w PiS są grobowe".
Nowsze badanie pracowni Pollster dla "Super Expressu" pokazuje, że na Zjednoczoną Prawicę chce zagłosować 32,5 proc. ankietowanych Polaków. Natomiast na Koalicję Obywatelską swój głos zamierza oddać 30,4 proc. wyborców. Przewaga formacji Jarosława Kaczyńskiego jest zatem minimalna.
Na trzecim miejscu znalazła się Polska 2050 Szymona Hołowni z wynikiem 11,6 proc. Dalej jest Lewica z poparciem 10,8 proc. Do Sejmu weszłaby jeszcze Konfederacja z wynikiem 8,6 proc.
Do utworzenia rządu potrzebne są przynajmniej 231 mandaty, które prawdopodobnie ciężko będzie zdobyć partii Kaczyńskiego. Według badań firmy Estymator, gdyby wybory odbyły się w najbliższą niedzielę, a wyniki respondentów przełożyłyby się na rzeczywiste preferencje wyborcze, Prawo i Sprawiedliwość zyskałoby 201 mandatów. Co za tym idzie - partia straciłaby większość w polskim Sejmie.
Najnowsze sondaże coraz częściej pokazują, że mimo iż Zjednoczona Prawica utrzymuje się na pierwszym miejscu, to poparcie dla partii Jarosława Kaczyńskiego nieustannie maleje.
Inflacja, ceny energii, spięcia wewnątrz rządu oraz brak sporów na opozycji skutecznie osłabia Prawo i Sprawiedliwość. Partii nie pomaga również sam prezes PiS, który skupia swoją prekampanię na krzywdzących tezach o osobach transpłciowych czy rzekomym alkoholizmie kobiet.