Doniesienia na temat rzekomych gwałcicieli z Polski pojawiły się w poniedziałek rano (05.12) na rosyjskim portalu Ria.ru. Propagandowe media podają, że policja w ukraińskim Mikołajowie odmówiła wszczęcia postępowania w sprawie zgwałcenia dwóch miejscowych dziewcząt przez - jak to określono - polskich najemników.
Reklama.
Reklama.
Portal Ria.ru pisze o dwóch gwałcicielach z Polski
Rosyjskie media twierdzą, że wydano polecenie z Kijowa, by nie zwracać uwagi na poczynania żołnierzy walczących po ukraińskiej stronie
Od początku rosyjskie inwazji strona ukraińska informuje o gwałtach, jakich dopuszczają się na wojnie Rosjanie
Rosyjska agencja prasowa RIA Nowosti przekazała kolejną absurdalną informację podyktowaną przez rosyjską propagandę. Tym razem portal pisze o rzekomych gwałcicielach z Polski.
Według portalu policja w ukraińskim Mikołajowie odmówiła wszczęcia spraw karnych w sprawie zgwałcenia przez polskich żołnierzy dwóch miejscowych dziewcząt. Twierdzą, że stało się tak, ponieważ z Kijowa wydano polecenie, by nie zwracać uwagi na działania aliantów walczących dla "reżimu Wołodymyra Zełenskiego".
"Wydano rozkaz przymykania oczu na to, co robią te polskie kreatury"
– Polscy najemnicy jeżdżą po mieście samochodami z polskimi numerami, szaleją, biją, gwałcą nasze dziewczyny. Wiemy o dwóch przypadkach gwałtu. Obrońcy, sojusznicy, nic nie możemy zrobić. W Kijowie wydano rozkaz przymykania oczu na wszystko, co robią te polskie kreatury – powiedziało "źródło" rosyjskich mediów.
Rosyjska propaganda o swoich sukcesach nad polskimi żołnierzami
Portal nie omieszkał również wspomnieć o rzekomych stratach wśród polskich żołnierzy, a jednoczesnych sukcesach wojsk rosyjskich.
Rosyjskie Ministerstwo Obrony pod koniec listopada poinformowało o zniszczeniu do 200 polskich bojowników w obwodzie charkowskim oraz ponad 100 żołnierzy z „obcego legionu” w Donieckiej Republice Ludowej. W tym samym czasie w Ługańskiej Republice Ludowej, powołując się na dane wywiadowcze i przechwyty radiowe, mówiono o kolosalnych stratach polskich żołnierzy między innymi pod Krzemienną, Lisiczańskiem, Swatowem – informuje rosyjski portal Ria.ru
Gwałt jest narzędziem wojennym rosyjskich okupantów
Od początku wojny w Ukrainie, rosyjscy żołnierze posuwają się do coraz większych zbrodni wojennych. Kradzieże, gwałty, tortury, ataki na obiekty cywilne – to tylko niektóre z ich "metod walki". Miesiąc temu pisaliśmy w naTemat.pl o 56-letniej Tatianie z Ukrainy, która została zgwałcona przez rosyjskiego żołnierza w domu własnego brata.
– Płakałam, błagałam go, żeby przestał, ale nie reagował – opowiadała straumatyzowana kobieta. Podkreśliła, że wpadła w stan otępienia i myślała wyłącznie o tym, żeby przeżyć.
Przemoc seksualna jest standardową bronią stosowaną przez Rosjan, ma ona nie tylko na celu skrzywdzenie cywilów, ale wywołać w nich traumę, która zostanie z nimi do końca życia.
Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn poinformował o nowych działaniach kremlowskiej propagandy.
"W ostatnich dniach doszło do zintensyfikowania kampanii informacyjnej, której celem jest wytworzenie wśród Polaków niechęci do pomocy Ukrainie. Propagandowy przekaz skupia się na promowaniu tezy, że Ukraińcy stanowią zagrożenie dla polskiego społeczeństwa" – napisał Żaryn.
"W ramach opisanych działań identyfikowane są próby szerzenia kłamstw dot. Ukraińców i ich obecności w Polsce, manipulacje okolicznościami różnych zdarzeń, czy szerzenie insynuacji. Celem opisanych aktywności jest wytworzenie wśród Polaków niechęci do wspierania Ukrainy" – czytamy w dalszej części wpisu.
"Dla Rosji celem priorytetowym w obecnej sytuacji jest doprowadzenie do zatrzymania pomocy kierowanej z Zachodu na Ukrainę. Kreml wykorzystuje w tym celu działania polityczne, militarne i propagandowe. Liczy na to, że uda się doprowadzić do izolacji Ukrainy" – stwierdza rzecznik.