Laureatów Nagrody Mediów Publicznych poznamy dziś, 5 grudnia, ale Renata Przemyk ubiegła wydarzenie. Dzień wcześniej opublikowała wpis, w którym wycofuje się z udziału w tej inicjatywie. Nagrodę w kategorii muzycznej przyznaje bowiem Polskie Radio, które w ostatnich latach przeszło drastyczne zmiany.
Renata Przemyk
Do dyskusji pod postem artystki włączył się m.in. poseł Solidarnej Polski Janusz Kowalski, myląc przy tym nazwisko znanego dziennikarza. Nie dosyć, że skrytykował jej wpis, to jeszcze zrobił błąd w nazwisku dziennikarza Marka Niedźwieckiego. Więcej przeczytacie o tym w artykule Doroty Kuźnik.
Krzysztof Skiba komentuje dla naTemat oświadczenie Renaty Przemyk. Przypomina, co się stało z mediami publicznymi
Krzysztof Skiba zna Renatę Przemyk od lat. Artystka m.in. śpiewała w piosence "Nie ma tu nikogo" z płyty na trzydziestolecie zespołu Big Cyc, a także występowali wspólnie na festiwalu Pol'and'Rock. Skiba krótko skomentował jej oświadczenie na Facebooku (screen niżej), więc poprosiłem o rozwinięcie wypowiedzi. Przyznaje, że popiera taką postawę ze względu na to, czym się stała telewizja publiczna za czasów rządów PiS.
Krzysztof Skiba
– To jednak sprawy historyczne. Partia co jakiś czas wskazuje nowy cel ataku, czyli osobę, która władzy się sprzeciwia lub mówi coś niewygodnego, a telewizja ją oczernia. Stałym wrogiem jest Donald Tusk, ale nagonka była też wymierzona np. w senatora Krzysztofa Brejzę czy marszałka senatu Tomasza Grodzkiego. Takie praktyki w normalnych telewizjach są niedopuszczalne, a do tego łamie to ustawę o radiofonii i telewizji, która jasno wskazuje, że dziennikarz telewizji publicznej ma zakaz popierania jakiejkolwiek partii. Tylko że nikt nie stosuje się do tych przepisów – dodaje nasz rozmówca.
Krzysztof Skiba: "Jeżeli ktoś uważa, że z PiS-em mu do twarzy, to proszę bardzo"
Czy artyści, którzy nie chcą identyfikować z państwowymi mediami, powinni odbierać nagrody przez nich przyznawane, czy też może je bojkotować? Krzysztof Skiba nie ma zamiaru nikomu mówić, co wolno, a czego nie wolno, ale zwraca uwagę na pewien "szczegół".
– Każdy musi zdecydować indywidualnie w zgodzie z własnym sumieniem, ja nie chcę być kaznodzieją i moralnym drogowskazem. Artyści powinni jednak stać po jasnej stronie mocy. Rozumiem też osoby, które nie mają poglądów politycznych lub są ślepe czy zależy im na kasie i własnej popularności. TVP jest wypchana pieniędzmi, słyszeliśmy już wszyscy o 2 miliardach rocznie, a przecież ostatnia kwota dotacji została zwiększona o kolejne 700 mln zł. Jest kryzys i inflacja, artyści też go będą coraz bardziej odczuwać i pójdą drogą, że tak powiem, "wyznania finansowego" – mówi muzyk z zespołu Big Cyc.
Krzysztof Skiba
Krzysztof Skiba przyznał, że sam występował przez lata w TVP, ale za żadnych poprzednich rządów telewizja nie była tak odgórnie sterowana, kiedyś była "całkiem przyzwoita" i nie ingerowano w rozrywkę czy kulturę.
Współpracował z telewizją od 1992 roku, ale w 2016 roku (niecały rok po przejęciu rządów przez PiS) został z niej wyrzucony po jednym z odcinków "W tyle wizji", która wtedy jeszcze potrafiła krytycznym okiem patrzeć na władzę.
Zobacz także