W czwartek w Chojnicach prezes PiS w ostrych słowach mówił o swoich przeciwnikach. – Są ludzie, którzy chcą sprowadzić nasze społeczeństwo do poziomu lumpenproletariatu. Osiem gwiazdek, to jest tego rodzaju akcja. Zniszczymy tych ludzi! – mówił wyraźnie zdenerwowany Jarosław Kaczyński.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
– Rzucanie kamieniami, przepraszam, że tak mówię, ale zwykłe chamstwo, żeby sprowadzać nasze społeczeństwo do poziomu lumpenproletariatu, to jest cel tych ludzi – mówił Jarosław Kaczyński o swoich oponentach
– Polska nie może być silnym narodem, nie może mieć silnego państwa, bo to się nie podoba naszym sąsiadom. Otóż nie! Będziemy mieli silne państwo i zniszczymy tych ludzi – dodał
Spotkanie prezesa PiS w Chojnicach zostało też przerwane przez jednego z uczestników
W czwartek w Chojnicach Jarosław Kaczyńskipo raz kolejny odniósł się do zablokowanych funduszy z Krajowego Planu Odbudowy dla Polski.
– Choćby to niedawanie nam środków z KPO, wbrew prawu, wbrew traktatom europejskim, to jest taka interwencja, ale ta interwencja jest także realizowana przez ludzi, którzy bardziej sobie cenią pewne państwa na zewnątrz, a szczególnie Niemcy, niż Polskę, to trzeba sobie jasno powiedzieć – stwierdził prezes Prawa i Sprawiedliwości.
Wściekły Kaczyński w Chojnicach: Zniszczymy tych ludzi!
Dalej oświadczył, że "tacy ludzie są i występowali nawet w czasach II wojny światowej". – Tacy ludzie dzisiaj są zaangażowani w to, żeby Polskę właśnie poprzez tę metodę prowadzenia walki politycznej degradować, żeby wprowadzać do życia publicznego przemoc – mówił Kaczyński na spotkaniu z mieszkańcami Chojnic.
Dalsze przemówienie szefa Zjednoczonej Prawicy było coraz bardziej nerwowe.
– Rzucanie kamieniami, przepraszam, że tak mówię, ale zwykłe chamstwo, żeby sprowadzać nasze społeczeństwo do poziomu lumpenproletariatu, to jest cel tych ludzi. Osiem gwiazdek, to słowo na "w", które było tak słyszane w pewnym momencie i ciągle jest słyszane – mówił wyraźnie zdenerwowany.
Po czym – już wręcz wściekły, a po jego słowach rozległy się brawa i okrzyki poparcia – dodał:
Jeden z uczestników przerwał wystąpienie Kaczyńskiego w Chojnicach
Czwartkowe spotkanie Kaczyńskiego ze zwolennikami odbyło się w Chojnickim Centrum Kultury. Przed budynkiem zebrała się grupa protestujących, którzy wykrzykiwali antyrządowe hasła.
Wystąpienie Kaczyńskiego przerwał także jeden z mężczyzn obecnych na sali. – Dlaczego nie wpuściliście lokalnych mediów, a wydarzenie zabezpiecza 400 policjantów? Czego ty się boisz, człowieku? To jest odwaga? – zapytał.
"Siadaj! Kłamiesz! Dlaczego kłamiesz? Kłamco jeden?" – krzyknął ktoś inny z sali. – Chwileczkę, ja w tej chwili przemawiam. Później na wszystko odpowiem, natomiast teraz nie będę się zajmował tego typu przerwami – odparł Kaczyński.
Później odniósł się do zaskakującego pytania, które padło z sali. – Musimy być pod ochroną, bo mamy prawo do spokojnych spotkań. My nie zakłócamy spotkań Tuska, nie organizujemy awanturników i różnych lumpów, żeby doprowadzali do tego rodzaju sytuacji. Nie jesteśmy tego w stanie zrobić inaczej – stwierdził były wicepremier.
– Otóż to jest właśnie tego rodzaju akcja: Polska nie może być silnym narodem, nie może mieć silnego państwa, bo to się nie podoba naszym sąsiadom. Otóż nie! Będziemy mieli silne państwo i zniszczymy tych ludzi!