Polska nadal nie otrzymała funduszy z Krajowego Planu Odbudowany. Komisja Europejska jest zdania, że Warszawa nie wypełniła kamieni milowych, w tym zagadnień dotyczących praworządności. Polacy jednak sądzą, że w końcu dostaniemy te pieniądze.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Na początku czerwca Komisja Europejska zaakceptowała polski Krajowy Plan Odbudowy
Żadne środki na razie nie trafiły jednak do Polski, gdyż Warszawa ma nadal problemy m.in. z praworządnością
Polacy są jednak optymistami w tej kwestii. Większość z nas uważa bowiem, że w końcu dostaniemy te pieniądze
Badanie w tej sprawie przeprowadziła pracownia United Surveys dla Wirtualnej Polski. Jak czytamy, aż 68,6 proc. badanych jest zdania, że Polska otrzyma środki z KPO. 28,1 proc. Polaków uważa, że dojdzie do tego przed wyborami parlamentarnymi w 2023 roku za rządów PiS.
Polacy wskazali, kiedy Polska otrzyma fundusze z KPO
Z kolei 28,3 proc. pytanych sądzi, że dojedzie do tego po wyborach, jeśli władzę przejmie opozycja. 12,2 proc. badanych wybrało opcję, że dostaniemy fundusze nawet w przypadku kolejnej wygranej PiS. Jednak 18,4 proc. nie wierzy, że dostaniemy te pieniądze. 13 proc. nie ma zdania w tej kwestii.
Sondażownia spytała też Polaków, kto powinien odpowiedzieć za to, jeśli nie dostaniemy tych funduszy. 3,4 proc. wybrało Mateusza Morawieckiego, a 15,4 proc. Zbigniewa Ziobrę. Ale 41,6 proc. wybrało ich obu. 33,1 proc. Polaków postawiło na opcję "żaden z nich", a 6,5 proc."trudno powiedzieć".
W ramach Funduszu Odbudowy z budżetu polityki spójności na lata 2021-2027 Polska ma do dyspozycji ok. 76 mld euro. W KPO, który ma pomóc polskiej gospodarce po pandemii COVID-19, Polska wnioskuje o 23,9 mld euro w ramach grantów i o 11,5 mld euro z części pożyczkowej.
Dlaczego Polska nadal nie otrzymała pieniędzy z KPO?
Aby Polska mogła otrzymać te fundusze, KE postawiła najpierw naszemu krajowi warunki. Chodzi o tzw. kamienie milowe. Są to likwidacja Izby Dyscyplinarnej, reforma systemu dyscyplinarnego sędziów i przywrócenie do orzekania sędziów zwolnionych niezgodnie z prawem. Wypłata transz pieniędzy będzie zależna od ich wdrożenia.
Ale pod koniec lipca w wywiadzie dla "DGP" szefowa KE Ursula von der Leyen poinformowała, że nowa ustawa dotycząca Sądu Najwyższego nie jest w stanie odblokować pieniędzy z KPO, ponieważ "nie gwarantuje sędziom możliwości kwestionowania statusu innego sędziego bez ryzyka, że zostaną pociągnięci do odpowiedzialności dyscyplinarnej".
– Jeśli chodzi o Krajowy Plan Odbudowy, Polska musi wywiązać się z zobowiązańpodjętych w celu zreformowania systemu środków dyscyplinarnych. Nowe prawo jest ważnym krokiem – przyznała wówczas szefowa KE.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.