Na warszawskim Grochowie pasażerowie autobusu miejskiego usłyszeli głośny huk, po czym jedna z pasażerek zgłosiła kierowcy dziwne zniszczenie jednej z szyb. Pojawiły się podejrzenia, że ktoś pojazd mógł ostrzelać. W rozmowie z naTemat.pl przedstawiciele stołecznej policji i ZTM apelują jednak o spokój.
Reklama.
Reklama.
Warszawska policjabada doniesienia o możliwym ostrzelaniu z broni pneumatycznej autobusu miejskiego. Takie podejrzenia miał przekazać służbom kierowca pojazdu po tym, gdy jedna z pasażerek zgłosiła mu uderzenie w boczną szybę autobusu. Okno momentalnie pękło, ale w wyniku zdarzenia nikt nie został ranny.
– Pani pasażerka usłyszała pękniecie. Policja przeprowadziła oględziny w tej sprawie. Przyczyny są ustalane. Na ten moment przyczyna nie jest wyjaśniona. Wykonywane są czynności w tej sprawie – powiedziała naTemat.pl podinsp. Joanna Węgrzyniak z Komendy Rejonowej Policji Warszawa VII.
Funkcjonariuszka wyraźnie podkreśliła, aby zachować dystans do pojawiających się w tej sprawie teorii. Wtóruje jej także rzecznik Zarządu Transportu Miejskiego w WarszawieTomasz Kunert.
– Nie jesteśmy w stanie stwierdzić, co było przyczyną pęknięcia. To kompetencje, które należą do służb. My jesteśmy od tego, aby wiedzieć, czy pojazdy są opóźnione lub zatrzymane. Zajmujemy się wyłącznie organizacją transportu – stwierdził przedstawiciel ZTM.