Andrzej Duda ogłosił decyzję ws. nowelizacji ustawy Prawo oświatowe, czyli tzw. Lex Czarnek 2.0. Prezydent odmówił podpisania tej ustawy. Ten ruch zaskoczył ministra edukacji i nauki, który już skomentował decyzję głowy państwa.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Prezydent zaznaczył, że do jego kancelarii wpłynęły liczne protesty. Przypominał, że złożył własny projekt nowelizacji Prawa oświatowego, ale ostateczny kształt ustawy jest inny. – W jakiejś części te nasze propozycje zostały uwzględnione, nie wszystkie – mówił Duda.
– Konkluzja moja jest następująca: nie udało się osiągnąć społecznego kompromisu, nie było konsultacji społecznych. Projekt nie uzyskał szerokiej społecznej akceptacji. Zastrzeżenia miały organizacje od skrajnej lewicy po skrajną prawicę. A zatem nie zapewnia społecznego spokoju – tłumaczył swoje postanowienie prezydent.
Jak dodał, był to projekt poselski.– 10,5 mln ludzi zagłosowało na Prawo i Sprawiedliwość i pana prezydenta. I te 10,5 mln ludzi nie podpisało się pod tymi listami, więc kompletnie tego nie rozumiem – zaznaczył polityk.
Szef resortu edukacji odniósł się też do pytania, czy będzie trzecia próba z tym projektem. –Nie wiem, zobaczymy. To są decyzje partyjne. Ja zrobiłem wszystko, co w mojej mocy, ale powtarzam, że był to poselski projekt ustawy, więc niech posłowie to komentują – stwierdził.
Jak Duda wyjaśnił swoje weto? – Na pewno o tej ustawie można powiedzieć jedną rzecz: nie zapewnia tego, na czym mnie bardzo dzisiaj zależy, czyli żebyśmy mieli spokój. Mamy dzisiaj wojnę za naszą wschodnią granicą, niestety dodatkowo także i kryzys gospodarczy związany także z tą wojną. Mamy też bardzo kosztowne kredyty, które powodują ogromny wzrost kosztów codziennego utrzymania rodzin, ludzie są niespokojni – powiedział mediom.
I dodał: "Nie potrzebujemy w Polsce dzisiaj dodatkowych napięć, niepotrzebnych zupełnie. W związku z powyższym podjąłem decyzję o tym, że nie podpiszę tej ustawy".
Prezydent podkreślił również, że rozumie, iż jakąś część osób będzie zawiedziona, ale rozumie też, że duża część naszego społeczeństwa uspokoi się także dzięki tej decyzji. – Potrzebujemy dzisiaj spokoju, tak jak potrzebujemy spokoju w UE, politycznego, w Polsce. Im mniej będzie tarć i awantur, tym lepiej – wskazał.
Absolwentka dziennikarstwa na UMCS i Uniwersytecie Warszawskim. Przez kilka lat związana z Polską Agencją Prasową. Obecnie reporterka newsowa w naTemat.pl.