W połowie grudnia cała Polska szukała Moniki Dejk-Ćwikły. Wokalistka zespołu Obrasqi wyszła na spacer ze swoją suczką i nigdy nie wróciła. Kobieta wskoczyła do lodowatej wody, chcąc uratować zwierzę. Mąż artystki przekazał informacje o ostatnim pożegnaniu. Zwrócił się z prośbą do ludzi planujących uczestnictwo w pogrzebie.
Reklama.
Reklama.
Nie żyje Monika Dejk-Ćwikła. Pochodziła z Kartuz, które położone są kilkanaście kilometrów od Gdańska
Martwą kobietę znaleziono w kartuskim Jeziorze Klasztornym. W wodzie znajdowały się także zwłoki jej psa, biszkoptowego labradora
Mąż wokalistki zespołu Obrasqi przekazał w mediach społecznościowych, kiedy odbędzie się ostatnie pożegnanie jego tragicznie zmarłej żony
Znaleziono ciało Moniki Dejk-Ćwikły
We wtorek 13 grudnia Monika Dejk-Ćwikła wyszła na spacer ze swoją ukochaną labradorką. Ślad po wokalistce zespołu Obrasqi i jej psie zaginął. Dwa dni później spełnił się najczarniejszy scenariusz. Zlokalizowano jej zwłoki. Ciało kobiety oraz pupila wyłowiono z Jeziora Klasztornego w Kartuzach. Jak się okazało, 33-latka utonęła, starając się wyciągnąć swojego czworonoga z lodowatej wody.
O wstępnych wynikach sekcji zwłok informował w rozmowie z "Super Expressem" prokurator Mariusz Duszyński z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. – Najważniejsze ustalenia są takie, że wstępną przyczyną śmierci kobiety, ustaloną przez biegłego, było utonięcie. Nie ujawniono na ciele denatki obrażeń, które mogłyby świadczyć, że była wobec niej stosowana przemoc lub została uderzona – przekazał śledczy.
Dał do zrozumienia, że był to nieszczęśliwy wypadek. – Kobieta utonęła po wejściu na częściowo zamarznięte jezioro. Dlaczego tam weszła? Można tylko domniemywać. Prawdopodobnie pobiegła za swoim psem, którego ciało również wyłowiono z wody – dodał. Wiadomo, że bardziej precyzyjne informacje mają zostać przekazane policji za ok. 2-3 tygodnie, kiedy będą już dostępne pełne wyniki badań histopatologicznych.
"W tym zawarte jest to, co kochała... Bieganie i muzyka... Brakuje tylko Goyi, za którą wskoczyła pod lód, żeby ją ratować" – napisał na Facebooku jej mąż, Tomasz Ćwikła.
Mężczyzna opublikował też utwór "Najtrudniej" w wykonaniu jego ukochanej. "Pamiętam, jak nagrywaliśmy we dwójkę ujęcia do tego teledysku. To był dla niej wyczyn, żeby trzymać ten śnieg w rękach... Ona kochała ciepło..." – dodał w poruszającym poście.
Mężczyzna też przekazał, kiedy odbędzie się pogrzeb Moniki Dejk-Ćwikły. Rodzina, przyjaciele, znajomi i fani pożegnają piosenkarkę we wtorek 20 grudnia. Początek uroczystości pogrzebowych zaplanowano na godz. 12:00 w kościele pw. Miłosierdzia Bożego w Żukowie.
Wraz z grafiką, informującą o szczegółach pogrzebu artystki, podkreślono, że rodzina ma specjalną prośbę do żałobników.
"Osoby pragnące złożyć hołd Monice w postaci kwiatów proszone są, aby w zamian złożyć ofiarę na kartuskie hospicjum. W dniu pogrzebu zostanie podstawiona skarbonka na ten cel" – oświadczył Tomasz Ćwikła.
Redaktorka, reporterka, koordynatorka działu show-biznes. Tematy tabu? Nie ma takich. Są tylko ludzie, którzy się boją. Szczera rozmowa potrafi otworzyć furtkę do najbardziej skrytych zakamarków świadomości i rozjaśnić umysł. Kocham kolorowych i uśmiechniętych ludzi, którzy chcą zmieniać szarą Polskę. Chcę być jedną z tych osób.